Po pięciu zwycięstwach z rzędu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza musiał przełknąć gorycz porażki. Ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego przegrała po tie-breaku z Polski Cukier Muszynianką Enea Muszyna. Dla podopiecznych Juana Manuela Serramalery była to trzecia porażka w aktualnych rozgrywkach.
Prezes klubu przyznaje, że nie spodziewał się porażki w Muszynie. - Jestem niemile zaskoczony, ale nie przerażony. Takie kryzysy przychodzą. Myślę, że wszystkie drużyny z czołówki prędzej czy później dotknie taka sytuacja, że coś przegrają. Liga się powoli wyrównuje i trzeba się z tym liczyć - mówi Robert Koćma.
Dąbrowianki muszą jednak docenić wywalczony punkt, bo przy mniej sprzyjających okolicznościach muszynianki mogły ten mecz zakończyć w trzech setach. Czy w tym przypadku można mówić o szczęściu w nieszczęściu? - Ja z tego szczęścia nie jestem zadowolony, no ale trudno, jest jak jest. Dla mnie ważne jest to, żebyśmy byli w czołowej czwórce, a najlepiej w trójce. Przed nami jeszcze wiele spotkań, więc to się jeszcze wszystko może powywracać. Robimy swoje i odrabiamy tego walkowera. Mam nadzieję, że jeszcze pozdobywamy punkty na czołowych zespołach. Wtedy będzie dobrze - oznajmia sternik klubu z Dąbrowy Górniczej.
Prezes klubu widzi jednak kilka atutów swojego zespołu. - Cieszę się z tego, że drużyna rośnie w siłę. Jesteśmy coraz mocniejsi psychicznie. To kiedyś była nasza bolączka, a teraz jest z tym coraz lepiej. Dziewczynom nie można odmówić chęci gry i woli walki. Czasami to wychodzi lepiej, czasami gorzej, ale najważniejsze, że one chcą walczyć - przyznaje.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa
Pewne jest, iż Tauron MKS nie odzyska już punktów straconych z Developresem SkyRes Rzeszów, które musiał oddać rywalowi walkowerem. - Pewnie będziemy musieli się z tym pogodzić. Nadal jednak uważamy, że wyrok jest dla nas niesprawiedliwy. Gdybyśmy swoich racji dochodzili w sądach powszechnych, to na pewno byśmy tę sprawę wygrali - uważa Robert Koćma.
Przed drużyną z Zagłębia Dąbrowskiego mecz z Chemikiem Police. W Dąbrowie Górniczej znają już smak zwycięstwa z tym rywalem z sezonu 2014/2015. Jaka jest szansa, że znów uda się pokonać hegemona? - Mam nadzieję, że w środę na mecz z Chemikiem Police będziemy w swojej formie. Będzie trudno, ale w tej lidze każdy może mieć słabszy dzień. Impel Wrocław przegrał z Chemikiem 2:3, więc tam dużo nie zabrakło do sensacji. Wszyscy mogą mieć jakieś kryzysy. My gramy na dobrym poziomie i jesteśmy w stanie zagrozić Chemikowi, aczkolwiek będzie o to bardzo trudno - kończy prezes Taurona MKS-u.