Radosław Rybak (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): Zagraliśmy słabiej niż wczoraj. Jedną z przyczyn była lepsza postawa Zaksy, która odrzuciła nas od siatki bardzo dobrą zagrywką. Mieliśmy problemy ze skończeniem ataku, co było spowodowane zmęczeniem po sobotnim meczu. Rywale mogli pozwolić sobie na ryzyko, ponieważ posiadali komfort wygranego spotkania.
Robert Szczerbaniuk (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): W dzisiejszym spotkaniu graliśmy dużo lepiej niż wczoraj. Poprawiliśmy szczególnie serwis i przyjęcie. Umożliwiło nam to lepsze ustawienie bloku i linii obrony. Uważam, że było to właśnie dzięki dobrej zagrywce udało nam się osiągnąć sukcesu w dzisiejszym meczu.
Ireneusz Mazur (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Nie byliśmy dzisiaj w stanie nawiązać tak równorzędnej walki jak we wczorajszym spotkaniu. Było to spowodowane lepszą grą Zaksy, ale także niewystarczającą ilością sił moich zawodników. Widać to było w naszej grze nieskuteczność w pierwszej akcji. Mieliśmy bardzo niski procent skuteczności, za to lepiej szło nam w kontrataku. Wygrał zespół bardziej doświadczony, który miał świadomość tego, że ma za sobą zwycięstwo. Przyczyną porażki była niewystarczająca ilość sił moich zawodników. Nasz zespół był w stanie zagrać tylko jedno dobre spotkanie. Gratuluję zwycięstwa rywalom.Teraz jedziemy do Warszawy, gdzie zamierzamy "godnie przywitać" Zaksę.
Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Dziękuję za gratulację trenerowi Mazurowi. Przed dzisiejszym meczem rozmawiałem z chłopakami w szatni. Zwracałem szczególną uwagę na to, by poprawili zagrywkę. Jest to element, który zależy od dnia danego zawodnika. Cieszę się, że udało nam się zagrać w polu serwisowym zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Wygrywamy 2:0, ale musimy pamiętać, że o zwycięstwo w Warszawie nie będzie tak łatwo. W dwóch spotkaniach rozegranych u nas widać było, że akademicy nie zamierzają łatwo się poddać. I jak powiedział trener Mazur chcą nas "godnie przywitać". Tak więc pojedziemy do Warszawy bardzo skoncentrowani, z wiarą w końcowy sukces. Te obrony nogami były przypadkowe (śmiech). Nie jest to element, który jest ćwiczony na treningach. Jednak cieszy, że po tych dość nietypowych zagraniach udało nam się wygrać akcje.