W pierwszych akcjach spotkania rozgrywanego w stolicy Azebejdżanu więcej sportowej agresji i zdecydowania w ataku miały siatkarki Azerrailu, co widać było po mocnych uderzeniach Kenijki Mercy Moim. Słabsze przyjęcie nie pozwalało Tauronowi MKS na poprawne zagrania do Heleny Horki, co ograniczało możliwości polskiej ekipy (7:2). Sytuacja odmieniła się na korzyść przyjezdnych po wejściu na parkiet Anny Miros i Kathleen Weiss, zwłaszcza zagrywka Niemki sprawiała rywalkom sporo kłopotów. Z drugiej strony jej błędy podwójnego odbicia uniemożliwiały punktowe przybliżenie się do Azerrailu. Nadzieję na przełamanie dawało przebudzenie się dąbrowianek w bloku, ostatecznie jednak to azerski rywal kończył więcej kontrataków i dzięki temu lepiej zaczął mecz (25:21).
Polska drużyna szybko wzięła się do odrabiania strat i przy stanie 5:2 dla MKS-u trener Famil Agajew musiał sięgać po przerwę na żądanie. W końcu widoczna w ataku była Regan Scott, do tego coraz pewniej radziły sobie w polu serwisowym Daria Paszek i Kamila Ganszczyk, a Izabela Lemańczyk broniła piłki pewnie i w punkt. To sprawiło, że zawodniczki Azerrailu popełniały coraz więcej błędów i oddały inicjatywę przeciwnikowi (11:20). Atak Horki zakończył nierówną partię na korzyść Taurona MKS-u, który nie zamierzał zwalniać tempa. Malika Kanthong nie mogła przedostać się przez blok Zagłębianek, a jej koleżanki coraz gorzej sobie radziły z serwisami rywala.
Mimo to dąbrowianki nie miały prawa czuć się bezpiecznie, coraz pewnej radziła sobie na parkiecie Tatjana Bokan, a Yael Castiglione nie zawsze pomagała swoimi wystawami. Po straceniu prowadzenia przez Polki (12:10) nerwowa walka rozgorzała na nowo. Nie pomagały nawet cenne punkty blokiem i zagrywką, Scott dwukrotnie pomyliła się na lewym skrzydle i na tablicy wyników pojawił się remis 20:20. A w ostatnich akcjach seta Azerki odzyskały pewność siebie i wypunktowały MKS, zatrzymując Helenę Horkę.
Dwa przestoje sprawiły, że przyjezdne przegrały ważną partię, dlatego tym ważniejsze było otwarcie seta numer cztery. Tauron MKS po raz kolejny zbudował przewagę dzięki skuteczności Paszek (4:8), by tracić łatwe punkty po zagraniach środkowych Azerrailu. Miejscowe miały po swojej stronie skuteczną Kanthong, ale i nieco szczęścia przy siatce. To samo szczęście uśmiechnęło się do Zagłębianek kilka chwil później, gdy zagrywała Eleonora Dziękiewicz (16:19) i opuściło je, gdy zaczęła mylić się Horka. Wywiązała się walka na przewagi, pełna wzajemnych prób przechytrzenia się i błędów, w której o niepowodzeniu polskiej ekipy zadecydowało dotknięcie siatki przez Kamilę Ganszczyk.
Azerrail Baku - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 3:1 (25:21, 15:25, 25:22. 28:26)
Azerrail: Moim, Bettendorf, Radenković, Dobi, Karimowa, Żidkowa, Kanthong (libero) oraz Alijewa, Gurbanowa, Habibowa, Bokan
Tauron MKS: Horka, Scott, Dziękiewicz, Paszek, Ganszczyk, Hood, Castiglione, Lemańczyk (libero) oraz Miros, Weiss
Miejsce | Zespół | Punkty | Z-P | Sety |
---|---|---|---|---|
1. | Fenerbahce Grundig Stambuł | 3 | 1-0 | 3:0 |
2. | Azzerail Baku | 3 | 1-0 | 3:1 |
3. | Tauron MKS Dąbrowa Górnicza | 0 | 0-1 | 1:3 |
4. | Saint Raphael Var Volley | 0 | 0-1 | 0:3 |
[event_poll=72928]
ZOBACZ WIDEO Karol Kłos wspiera "Szlachetną Paczkę" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}