Zimny prysznic dla Chemika Police. "Wiemy, nad czym musimy pracować"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Siatkarki Chemika Police przegrały 1:3 z Liu-Jo Nordmeccanica Modena w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzyń. - Ten mecz pokazał nam, gdzie mamy braki i nad czym musimy pracować - powiedziała Anna Werblińska.

Chemik Police nie zdał europejskiego testu, na który czekał 266 dni. Porażka 1:3 z Liu-Jo Nordmeccanicą Volley Modena nie była druzgocąca, ale zasłużona. Trzy partie były wyrównane. Dopiero w czwartym secie podrażnione Włoszki ośmieszyły mistrza Polski wynikiem 25:13. Przez cały spotkanie drużyna z Italii górowała w ataku oraz bloku.

- Modena to waleczna drużyna i nikt nie spodziewał się łatwej przeprawy. Liczyłyśmy oczywiście na zwycięstwo we własnej hali, więc po porażce czujemy niedosyt, ale zarazem wierzymy, że Modena jest do pokonania w rewanżu. Pokazałyśmy, że możemy być dla niej groźne - powiedziała Anna Werblińska, przyjmująca Chemika.

Część siatkarek z Polic nie zagrała na poziomie, do jakiego przyzwyczaiły na krajowym podwórku. Nie rozczarowały mocno debiutantki Smarzek i Krzos, a ich doświadczone partnerki.

- Zagrałyśmy pierwszy raz w Lidze Mistrzyń po długiej przerwie. Stres, adrenalina podniosły się - dodała Werblińska. - Sam mecz pokazał, gdzie mamy braki i nad czym musimy pracować. W dwóch setach otwierających spotkanie walka była wyrównana i przegrałyśmy przez własne błędy i nieporozumienia. W rewanżu trzeba je wyeliminować i zagrać odważniej. Mam nadzieję, że szybko podniesiemy się i wrócimy na dobry tor.

ZOBACZ WIDEO Karol Kłos wspiera "Szlachetną Paczkę" (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Szat nie rozdzierał trener Jakub Głuszak, który w czwartek przegrał pierwszy mecz w roli trenera Chemika Police. Drużynę przejął w lutym.

- Stoczyliśmy wyrównany bój z zespołem z Modeny. Zagraliśmy wiele ciekawych wymian, pokazaliśmy dobrą siatkówkę – wyliczał Głuszak.

I dodał: - Pierwszego seta przegraliśmy przez własne błędy. Gdyby stało się inaczej, mecz mógł się rozwinąć inaczej. Sprawdziliśmy się na tle jednej z najmocniejszych drużyn w Europie i wiemy, co wymaga poprawy. Nie załamujemy rąk, może nawet dobrze, że stało się jak się stało. Zamierzamy pracować, żeby nasza gra była jeszcze lepsza w styczniu. Było w niej dużo dobrego, ale musi być jeszcze więcej.

Już w piątek rano Chemiczki wyjechały na mecz w Orlen Lidze z Polskim Cukrem Muszynianką Enea Muszyna. Początek w sobotę o godzinie 17. Powrót do Ligi Mistrzyń w styczniu.

Komentarze (3)
Wiesia K.
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Wiemy ,nad czym musimy pracować" - mówią tak po każdym przegranym meczu... 
avatar
baleron
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I dobrze. Głowy do góry. Jak nie będzie można wygrać to przynajmniej krwi napsuć rywalkom, a kibicom pokazać choć kilka fajnych akcji.
To był dopiero pierwszy mecz, jest jeszcze pięć, więc moż
Czytaj całość