Portfel staje się lżejszy - skok wartości euro bolączką prezesów klubów

Ogromny wzrost wartości waluty euro staje się poważnym zmartwieniem prezesów klubów piłki siatkowej. W składzie mistrza Polski, PGE Skry Bełchatów, trzech siatkarzy oraz trener Daniel Castellani mają kontrakty właśnie w owej walucie. Straty są więc duże, a z zobowiązań kontraktowych wywiązywać się trzeba...

- Ile musimy dołożyć? Tego nie mogę powiedzieć, obowiązuje mnie tajemnica - powiedział prezes mistrza Polski, Konrad Piechocki, na łamach Dziennika Łódzkiego. - To można łatwo wyliczyć, ile procentowo poszło euro w górę, tyle straciliśmy - dodał.

Nieoficjalne informacje mówią, że roczny kontrakt przyjmującego PGE Skry Bełchatów, Stephana Antigi, wynosi około 230 tysięcy euro. W czerwcu ubiegłego roku, przy ówczesnym kursie, klub na miesięczne uposażenie siatkarza wydawał 61 tysięcy złotych. Teraz, ze względu na skok wartości euro, owa suma wzrosła do 90 tysięcy złotych. Roczne wynagrodzenie Miguela Falaski to 180 tysięcy euro. Osiem miesięcy temu pensja hiszpańskiego rozgrywającego wynosiła 48 tysięcy złotych, a w marcu już osiągnęła kwotę ponad 70 tysięcy złotych. Łatwo wyliczyć, że na kursie euro w jednym miesiącu rozgrywający PGE Skry Bełchatów zarobił na auto, np. pięcioletniego golfa. Nieco mniej zarobi trener Daniel Castellani, którego roczny kontrakt wynosi około 100 tysięcy euro.

- Nie bagatelizujemy tego, jest to jakiś problem, ale czy możemy dyskutować o rzeczach, których nie dało się przewidzieć. Kiedy podpisywaliśmy umowy przed sezonem złotówka była mocna, euro miało niższą cenę. Teraz z zobowiązań kontraktowych musimy się wywiązać - ubolewa Konrad Piechocki.

Źródło artykułu: