Na zakończenie pierwszej części sezonu zasadniczego Cuprum Lubin zmierzył się z AZS-em Częstochowa. Dzięki tej wygranej na półmetku zmagań plasuje się na szóstym miejscu w tabeli PlusLigi.
Igor Grobelny na parkiecie pojawił się w trzeciej odsłonie, zmieniając Roberta Tahta. - Jestem zadowolony, ponieważ długi czas nie grałem. W okresie przygotowawczym grałem bardzo dużo meczów, ale jak zaczął się sezon to trochę się to zmieniło. Podczas rozgrywek ligowych wytwarza się zupełnie inna presja, do tego dochodzi zdecydowanie większa publiczność. Niemniej cieszę się, że dostałem te ostatnie szanse na grę i w miarę dobrze się pokazałem, choć nie będę ukrywał, że przytrafiły mi się głupie błędy - przyznał siatkarz.
Drużyna z Lubina prowadzona jest przez Gheorghe Cretu. Szkoleniowiec jest bardzo chwalony przez zawodników, a wyniki, które osiąga Cuprum, są naprawdę dobre. Miedziowi są w stanie zagrozić najlepszym.
Również Grobelny jest zadowolony z atmosfery panującej w klubie. Do Lubina przeniósł się z Cerrad Czarnych Radom. - Nie ma czegoś takiego, że jest się szóstkowym czy rezerwowym zawodnikiem. Nie ma żadnego dystansu pomiędzy siatkarzami. Wszystko traktowani są tak samo i nie ma podziałów. Trener również wszystkich traktuje jednakowo. Na treningach nikt nie dostaje żadnych ulg. Przyznaję, że jako młody zawodnik trenuję nieco ciężej, ale wiem doskonale ile pracy muszę jeszcze wykonać. Zawsze zostaję po treningach trochę dłużej, żeby podszlifować przyjęcie, zagrywkę czy atak. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z trenerem. Nieraz zostaje ze mną po treningach i pomaga w treningach - podsumował Grobelny.
Cuprum nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek, bowiem już 30 grudnia rozegra kolejne ligowe spotkanie. Przeciwnikiem będzie BBTS Bielsko-Biała.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji