Belgijskie święta Gerta van Walle

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Jeden z obcokrajowców grających dla GKS-u Katowice, Gert van Walle, postanowił opowiedzieć jak wyglądają święta Bożego Narodzenia w jego rodzinnych stronach.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodnik przyznał, że wypełnionym wyjazdami i ciągłymi przeprowadzkami życiu siatkarza najważniejsze jest to, by w świąteczny czas spotkać się z rodziną. Zdradził też, że najważniejszą postacią w czasie świąt była dla niego babcia, która zmarła rok temu. - Miała duży dom, w którym stała ogromna choinka, a pod nią mnóstwo prezentów. Dla mnie, jako dziecka, to było niesamowite. Ciągle zastanawiałem się, który prezent jest dla mnie. Bawiliśmy się, bo każdy musiał podjąć jakieś wyzwanie, aby otrzymać swój prezent. Było w tym wiele radości. W domu był też duży kominek wokół którego wszyscy siadaliśmy, jedliśmy i śmialiśmy się. To było wspaniałe. Święta, jak w bajce - mówił Gert van Walle.

Tak jak w Polsce, w Belgii świętowanie w duże mierze skupia się na jedzeniu wyjątkowych i tradycyjnych potraw. Który bożonarodzeniowy rarytas najbardziej smakował van Walle? - Jak wspomniałem zawsze świętowaliśmy z babcią. Na stole był indyk oraz dania z owocami morza. Ja najbardziej uwielbiam krokiety, które mamy w Belgii. Nie jem ich często, ale w święta sobie pozwalam. Zawsze mieliśmy też słodkości, jak gruszki z żurawiną, które również robiła moja babcia - tłumaczył atakujący.

Belg grał już w wielu krajach i przyznaje, że najbardziej podoba mu się polskie podejście do świąt. - Gdy grałem w lidze włoskiej, to święta spędzałem tam, bo terminarz zahaczał o okolice Bożego Narodzenia. Grając we Francji wracałem do domu, bo nie było to daleko. Przed przyjściem do Polski nie spodziewałem się, że dostaniemy wolne, choć słyszałem, że w Waszym kraju święta są bardzo ważne i tak powinno być. Bardzo cieszę się z trzech dni wolnego. Pod tym względem liga polska jest zdecydowanie lepsza od włoskiej - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Komentarze (0)