- Jeśli gramy na swoim dobrym poziomie, to jesteśmy drużyną ze ścisłej czołówki PlusLigi i oczywiście liczymy się w walce o Puchar. Tak naprawdę jednak wszystkie drużyny, które grają w czołowej czwórce Pucharu mają właściwie takie same szanse na wygranie trofeum i wszystko zależy od tego, kto lepiej zaprezentuje się w danym meczu - mówił w rozmowie z plusliga.pl Jochen Schoeps, atakujący Asseco Resovii Rzeszów.
Krajowi wicemistrzowie w środowy wieczór pewnie zameldowali się w 1/4 Pucharu Polski. Awans zdobyli odprawiając ekipę Indykpolu AZS-u Olsztyn w trzech szybkich setach. Tym samym zrobili pierwszy krok w kierunku turniejowego celu minimum jakim jest udział w Final Four.
- Rozgrywki Pucharu Polski porównałbym do meczów w Lidze Mistrzów na etapie play-offów, kiedy trzeba we właściwym momencie pokazać swój najlepszy poziom i utrzymać go. W takich spotkaniach nie ma już marginesu na błędy i każda pomyłka czy słabszy fragment gry może wiele kosztować. Wszystko decyduje się w jednym konkretnym meczu, który trzeba wygrać - kontynuował Schoeps.
W kolejnej rundzie pucharu, Pasy zmierzą się z Lotosem Treflem Gdańsk. Do rywalizacji 1/4 turnieju, której stawką będzie premia gry we Wrocławiu w finałowym rozdaniu, dojdzie w środę 11 stycznia. Wcześniej w sobotę 7 stycznia o godzinie 18, w ramach PlusLigi podejmą Espadon Szczecin.
- Na razie jednak wracamy do rywalizacji w PlusLidze, bo w sobotę czeka nas pojedynek z Espadonem Szczecin. Dopiero w następną środę będziemy skupieni na naszym kolejnym rywalu w Pucharze Polski - zakończył niemiecki atakujący Pasów.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji