Zupełnie innego rywala w ćwierćfinale Pucharu Włoch spodziewali się obrońcy tytułu, którzy przystępowali do rozgrywek z czwartego miejsca. Ale w 1/8 Pucharu piąta w tabeli Calzedonia Verona zupełnie bez walki w trzech setach przegrała z beniaminkiem Serie A z Sory. Dla drużyny z Werony oznaczało to zmianę szkoleniowca (Andreę Gianiego zastąpił Nikola Grbic), a dla obrońców tytułu i mistrzów Włoch - znacznie słabszego przeciwnika w ćwierćfinale.
Po pierwszym wysoko i łatwo wygranym secie modeńczycy uwierzyli, że reszta spotkania wygra się sama i popełnili ogromną liczbę błędów własnych w następnej partii. Zepsuli siedem zagrywek i sześć ataków, co bardzo pomogło przeciwnikowi, zwłaszcza mentalnie. Beniaminek ligowy zobaczył, że mistrzowie kraju też są tylko ludźmi i był bardzo blisko wygrania drugiej odsłony. Jednak Nemanja Petrić wziął na siebie ciężar zastąpienia bardzo słabo grającego Luca Vettori i po długiej grze na przewagi ostatecznie to obrońcy tytułu dopisali sobie kolejnego seta do dorobku. Trzeci był już tylko formalnością, bo zawodnicy beniaminka podupadli na duchu.
Azimut Modena zagra w półfinale z zespołem Diatec Trentino 28 stycznia w Bolonii i będzie to powtórka meczu finałowego Pucharu Włoch rok temu.
Azimut Modena - Biosì Indexa Sora 3:0 (25:16, 34:32, 25:19)
Modena: Petrić 21, Orduna 4, Ngapeth 19, Piano 5, Holt 7, Vettori 4, Rossini (libero) oraz Massari 1, Le Roux, Onwuelo
Sora: Gotsew 6, Kalinin 2, Rosso 11, Seganow 1, Sperandio 4, Miskiewicz 14, Santucci (libero) oraz Marrazzo 1, De Marchi
ZOBACZ WIDEO Jak pomóc szczęściu na Dakarze? (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}