BKS Profi Credit Bielsko-Biała w tym sezonie spisuje się kiepsko. Oczekiwania kibiców pod Klimczokiem są zdecydowanie wyższe. Bielski klub dotychczas odniósł zaledwie cztery zwycięstwa i z dorobkiem 12 "oczek" zajmuje przedostatnią pozycję w tabeli Orlen Ligi.
Gospodynie w ostatnich ośmiu spotkaniach odniosły zaledwie dwa zwycięstwa, pokonując po tie-breakach ekipy prezentujące podobny poziom sportowy: Legionovię Legionowo i KSZO Ostrowiec SA. Kibice w Bielsku-Białej liczą na przełamanie niekorzystnej serii i powrót na zwycięską ścieżkę. Siatkarkom trudno będzie jednak spełnić życzenia kibiców.
Impel Wrocław to jedna z najlepszych drużyn tego sezonu. Choć w składzie wrocławskiego zespołu nie ma już takich gwiazd jak w poprzednim sezonie, to Impelki prezentują wysoką formę i realizują aspiracje włodarzy klubu. Drużyna z Dolnego Śląska to obecnie druga siła Orlen Ligi. Wrocławianki tracą do liderującego Chemika Police 7 punktów, a w piętnastu meczach odniosły jedenaście wygranych.
Biorąc pod uwagę statystyki, zdecydowanymi faworytkami tej konfrontacji będą przyjezdne. BKS Profi Credit ma jednak coś do udowodnienia, a do tego prowadzi je były trener Impela - Tore Aleksandersen, który z pracą we Wrocławiu pożegnał się po nieudanym sezonie 2014/2015.
O sile Impela w tym sezonie stanowią Megan Courtney oraz Agnieszka Kąkolewska. Ta druga jest jedną z najlepszych środkowych w ekstraklasie siatkarek. Ze swoich 170 punktów aż 52 zdobyła blokiem. Z kolei ofensywna siła BKS-u opiera się na Sonii Mikyskovej i Emilii Musze. Dyspozycja tych zawodniczek może być kluczowa w kontekście końcowego rezultatu bielsko-wrocławskiej konfrontacji.
BKS Profi Credit Bielsko-Biała - Impel Wrocław / pt. 13.01.2017, godz. 20:15
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy