Zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami lepiej piątkowe spotkanie w hali Podpromie w Rzeszowie rozpoczęły gospodynie potyczki. Jednakże gra głównie przez Adelę Helić, tym razem nie do końca zdała egzamin.
Mając w secie inauguracyjnym 5-punktową przewagę (12:7) gospodynie nie potrafiły utrzymać korzystnej różnicy punktowej. Tym razem to siatkarkom z Muszyny popłaciła konsekwencja na siatce i cierpliwość, bowiem z czasem ekipa znad Wisłoka prezentowała coraz gorszą dyspozycję w defensywie.
Przełomowym momentem seta było zrobienie przez podopiecznych Ryszarda Litwina trzech punktów w serii, po tym jak rzeszowianki nie potrafiły doprowadzić do kończącego ataku (17:17). W tamtym momencie Mineralne złapały kontakt z przeciwniczkami, a przełamać je zdołały chwilę później, po ataku Mariny Cvetanovic (22:21). Tym sposobem goniące wynik przyjezdne wyszły obronną ręką z premierowej odsłony (25:23).
Zmiana stron boiska nieco pomogła siatkarkom Jacka Skroka. Anna Kaczmar w drugiej partii znacznie odciążyła Helić i ofensywę prowadziła przez skrzydłowe, Ewę Śliwińską i Mirosławę Paskową. Z kolei po stronie Mineralnych, dobrze funkcjonujący rozkład ataku z pierwszego seta nie uległ zmian i pierwsze skrzypce nadal odgrywały Marina Cvetanović oraz Koleta Łyszkiewicz. Wspomniane ruchy zaostrzyły rywalizację między dwoma zespołami. Niemal przez całą partię wynik prowadziły gospodynie, które jednak co jakiś czas pozwalały rywalkom na złapanie kontaktu. Dopiero po atakach Katarzyny Mróz w decydującej fazie seta, rzeszowianki odskoczyły na trzy oczka pozwalające na wyrównanie stanu meczu (25:22).
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji
10-minutowa przerwa ostudziła bojowe nastroje podkarpackiego kolektywu, gdyż pierwsze akcje trzeciego seta to właśnie błędy własne Developresu. Dodatkowo coraz odważniej Aleksandra Wójcik obijała ręce gospodyń w ataku, z kolei u przyjezdnych blok działał bez zarzutów, niejednokrotnie dając bezpośrednie punkty. Dzięki temu ekipa z Muszyny dyktowała warunki gry przez bardzo długą część seta (12:14). Sytuacja na boisku zmieniła się dopiero w momencie gdy na placu boju zameldowała się Kremena Kamenova. Bułgarka dodała świeżości drużynie, która przeciągnęła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Stratę ekspresowo zamieniła na przewagę (18:15) i bez problemu utrzymała ją do końca (25:20).
"Bułgarski impuls" zadziałał, ale jedynie w trzeciej partii. W czwartej Mineralne wróciły do dyktowania warunków gry. Zaraz po pierwszym gwizdku seta, Magdalena Wawrzyniak na linii 9. metra dała znak na rozpoczęcie punktowania rywalek (7:2). Rzeszowiankom przytrafił się kolejny przestój, z którego podopieczne Skroka bardzo długo nie mogły wyjść. Dało to okazję do demonstracji indywidualnej siły co niektórym zawodniczkom z Muszyny, na przykład Mai Savić. Dopiero gdy przyjezdne przekroczyły 20 punkt, a rzeszowianki traciły już sześć (16:22), gospodynie przebudziły się. Atakami Helić oraz skutecznymi blokami, dogoniły rywalki i zremisowały wynik. W zaciętej walce na przewagi ostatnie słowo należało do Cvetanović, która atakiem blok-aut doprowadziła do tie-breaku (25:27).
Decydująca partia spotkania charakteryzowała się walecznością w obronie obu ekip, a tym co zadecydowało o korzystnym wyniku Developresu SkyRes była zagrywka. Najpierw "odpaliła" Mirosława Paskowa, a następnie Adela Helić (15:9).
[event_poll=72563]
16. kolejka Orlen Ligi:
Developres SkyRes Rzeszów - Polski Cukier Muszynianka Muszyna 3:2 (23:25, 25:22, 25:20, 25:27, 15:9)
Developres: Kaczmar, Helić, Śliwińska, Paskova, Mróz, Hawryła, Borek (libero) oraz Nickowska (libero), Żabińska, Flakus, Kaczorowska, Kamenova.
Muszynianka: Rabka, Sawić, Wójcik, Łyszkiewicz, Sosnowska, Cvetanowić, Medyńska (libero) oraz Sredić, Cikiriz, Wawrzyniak, Sosnowska.
MVP: Adela Helić (Developres SkyRes Rzeszów)