Rafał Buszek: Nie było większej presji po naszej stronie

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Rafał Buszek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Rafał Buszek

ZAKSA Kędzierzyn Koźle w sobotnie popołudnie jako pierwsza zakwalifikowała się do wielkiego finału Pucharu Polski. W morderczym półfinale odprawiła Jastrzębski Węgiel 3:1.

Tak jak w ligowym meczu, tak i pucharowym, rywalizacja ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Jastrzębskim Węglem była świetnym widowiskiem siatkarskim. - Było to bardzo ciężkie spotkanie i takiego też się spodziewaliśmy. Nikt z nas nie zakładał, że wygramy 3:0 - rozpoczął pomeczowe podsumowanie Rafał Buszek, przyjmujący ZAKSY.

Mistrzowie Polski zdołali wygrać 3:1, a Buszek był tym, po którego sięgnął Ferdinando De Giorgi w trzecim secie, gdy defensywa ZAKSY kompletnie została rozbita. Zdołał on podnieść jakość gry zespołu oraz nieco odciążyć bohatera drużyny - Kevina Tillie. Jego ekipa wcześniej nie do końca potrafiła odnaleźć się na boisku.

- Myślę, że po naszej stronie nie było większej presji w pierwszym secie, tylko zdenerwowanie wynikało z dobrej gry przeciwnika. Dlatego tak to wyglądało. Też nie potrafiliśmy początkowo wskoczyć na swój poziom i męczyliśmy się bardzo. Świeżo po meczu trudno bez statystyk oceniać nasza grę. Na pewno nie wykonaliśmy tego planu, który przed spotkaniem założyliśmy sobie, dlatego było ono takie ciężkie. Cieszymy się, bo była u nas wola walki. Cały zespół świetnie zagrał - chwalił swoją ekipę Buszek.

ZAKSA była pierwszą ekipą, która zameldowała się w wielkim finale. Swojego rywala poznała dopiero po ostatnim gwizdku drugiego półfinałowego pojedynku.

- Prawda jest taka, że na kogo nie trafilibyśmy w finale to i tak będzie rywal z najwyższej półki. Zarówno PGE Skra jak i Lotos Trefl są mocnymi zespołami - mówił jeszcze przed poznaniem przeciwnika kędzierzyński przyjmujący.

Teraz już wiadomo, że o trofeum mistrzom Polski przyjdzie walczyć tak jak przed rokiem z PGE Skrą. Finałowa rywalizacja będzie mieć miejsce już w niedziele, 15 stycznia o godzinie 14:45.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Komentarze (0)