Natalia Bamber (kapitan Aluprofu Bielsko-Biała):
Nie ukrywam, że cieszy nas zarówno wygrana, jak i to, że zakończyłyśmy rywalizację w trzech spotkaniach. Niestety przegrałyśmy trzeciego seta, ale to nasza wina, nasze własne błędy. Będziemy się starały je wyeliminować i jak najlepiej przygotować się do półfinałów.
Joanna Szeszko (kapitan Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok):
Gratuluję BKS-owi awansu do najlepszej czwórki. Zdawałyśmy sobie sprawę, że ciężko będzie wygrać wojnę z Bielskiem. Liczyłyśmy, że zwyciężymy chociaż w jednej bitwie. Niestety nie udało się. Po pierwszym, beznadziejnym secie obudziłyśmy się w drugim i trzecim, gdzie nasza gra wyglądała całkiem nieźle. W czwartej partii praktycznie oddałyśmy zwycięstwo drużynie gości. Teraz przygotowujemy się do następnych spotkań, by powalczyć o jak najlepsze miejsce. Wierzę, że pokażemy się jeszcze przed naszą publicznością z jak najlepszej strony.
Igor Prielożny (szkoleniowiec Aluprofu Bielsko-Biała):
Cieszę się z awansu. Białystok miał pecha, bo przyszło mu się zmierzyć z moim zespołem w sytuacji, w której był on "rozpędzony" po ostatnich sukcesach. Dziewczyny są bardzo pewne po wygraniu Pucharu Polski. Dla białostoczanek zaś utrzymanie jest dobrym wynikiem. Życzę im jak najlepszego wyniku w walce o piąte miejsce.
Dariusz Luks (szkoleniowiec Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok):
Gratuluje BKS-owi. Myślę, że dobrze przygotowaliśmy Bielsko do rywalizacji w Pucharze Polski. Bielszczanki wygrały, zaś my teraz będziemy im kibicować, aby móc później powiedzieć, że przegraliśmy z mistrzem Polski. Zagraliśmy dwa dobre i dwa słabe sety. Trochę gorzej funkcjonowały blok, przyjęcie i atak. Mamy teraz tydzień i musimy się dobrze przygotować do naszego półfinału. Chciałbym, żeby nasza hala bardziej tętniła życiem za tydzień, bo dzisiaj, oprócz grupy wiernych kibiców, publiczność była bardzo cicho.