Lotos Trefl - PGE Skra: energetyczny zwrot akcji. Bezwzględni bełchatowianie

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów

W meczu 21. kolejki PlusLigi Lotos Trefl Gdańsk podejmował PGE Skrę Bełchatów. Emocji i efektownych akcji nie zabrakło. Zwyciężyli bełchatowianie, którzy pokonali rywali 3:2.

Początek pojedynku należał do przyjezdnych. Lotos Trefl dłużej wchodził w mecz, ale gdy już złapał odpowiedni rytm, to systematycznie odrabiał straty, a potem zbudował prowadzenie.

W samej końcówce gdańszczanie roztrwonili prawie całą swoją przewagę, pozbawiając się komfortu spokojnego grania. Wróciły emocje, ale po chwili gospodarze znów grali skutecznie. Ich siłą były zwłaszcza ataki z lewego skrzydła i pipe'a w wykonaniu Miłosza Hebdy i Mateusza Miki.

Ważnym elementem spotkania była zagrywka. Lepiej w tym aspekcie spisywali się podopieczni Andrei Anastasiego, którzy umiejętnie wykorzystywali słabsze ogniwa rywali w przyjęciu. Swoją wirtuozerią popisywali się rozgrywający, Michał Masny efektownie gubił bełchatowski blok. Mimo to skromne prowadzenie utrzymywali siatkarze Skry, a konsekwencja i punktowe serwisy Bartosza Kurka zagwarantowały im wygraną.

Siłą Lotosu Trefla był atak. Dziesięciominutowa przerwa nie wybiła z rytmu świetnie grającego Damiana Schulza, który z łatwością, ale i finezją kończył kolejne piłki. Pozwoliło to gospodarzom na zbudowanie kilku punktów przewagi i spokojne doprowadzenie seta do końca.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

Choć w czwartej partii wynik oscylował w okolicach remisu, to wizualnie lepiej prezentowali się gdańszczanie, którzy grali efektowniej. Walka na boisku była zacięta. Seria trzech punktów dodała siatkarzom Skry wiatru w żagle. Był to kluczowy moment tej odsłony. Każda udana akcja jeszcze ich napędzała, a doprowadzenie do tie-breaka było kwestią czasu.

Już na samym początku decydującego seta błędy pogrążyły gospodarzy, którzy przegrywali 1:9. W tej sytuacji Skra bezwzględnie wykorzystywała niemoc Lotosu Trefla. Goście nie powinni wypuścić zwycięstwa z rąk, a przez własne błędy prowadzili tylko 9:11! Jednak Bartosz Kurek wespół z Mariuszem Wlazłym uspokoili grę i zagwarantowali wygraną.

[event_poll=71338]

Lotos Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:21, 20:25, 25:16, 19:25, 10:15)

Lotos Trefl Gdańsk: Grzyb, Schulz, Masny, Paszycki, Mika, Hebda, Gacek (libero) oraz Pietruczuk, Romać, Stępień.

PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Lisiniać, Wlazły, Kłos, Winiarski, Penczew, Piechocki (libero) oraz Szalpuk, Kurek, Gladyr.

MVP: Bartosz Kurek (PGE Skra Bełchatów).

Komentarze (5)
avatar
stary kibic
12.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Też liczyłem, że Skra w tym sezonie może pokusić się o wygranie sezonu zasadniczego.. Chyba było zbyt dużo pomysłów, a żaden konkretnie nie wytrzymał próby czasu, aż Kurek wylądował na przyjęci Czytaj całość
pabeer
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny frajersko przegrany mecz............ 
avatar
dujszebajew
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
nie ma się co oszukiwać i chyba tylko w takim ustawieniu Skra może cokolwiek osiągnąć w tym sezonie..tylko wykorzystanie Kurka i Wlazłego naraz daje siłę w ataku, ale muszą jeszcze bardziej Kur Czytaj całość