Cuprum Lubin nie jest łatwym przeciwnikiem dla czołówki PlusLigi. Podopieczni Gheorghe Cretu zajmują szóste miejsce z dorobkiem 42 punktów. PGE Skra Bełchatów z tą drużyną dotychczas walczyła sześciokrotnie i jeszcze ani razu nie przegrała.
Nigdy nie były to jednak łatwe spotkania i bełchatowianie spodziewają się trudnej przeprawy. - Ich skład trochę się zmienił. W ostatnich meczach grali środkowy Dawid Gunia i grecki przyjmujący Rafail Koumentakis. To dwie zmiany w porównaniu do poprzedniej potyczki. Z reprezentacji bardzo dobrze znamy ich rozgrywającego Grzegorza Łomacza. Ważną postacią na pewno będzie Łukasz Kaczmarek. To zawodnik, który dostaje najwięcej piłek, musimy go powstrzymać - mówił Robert Kaźmierczak.
Statystyk PGE Skry zapewnił, że pomimo napiętego terminarza, ostatniej podróży do Włoch i wcześniejszego wyjazdu do Gdańska, drużyna jest gotowa na kolejny mecz.
- Tabela się spłaszczyła i każdy ma teraz swoje szanse. Mam nadzieję, że zaprezentujemy wysoki poziom, który utrudni rywalom grę i zdobędziemy trzy punkty. Lubinianie na pewno ostro trenowali przed meczem z nami. My przygotowywaliśmy się trochę "z biegu" - zakończył Kaźmierczak.
Spotkanie PGE Skry z Cuprum rozpocznie się o godz. 14:45 w sobotę w Hali Energia.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy