Po rozstaniu z dotychczasowym szkoleniowcem Piotr Makowski włodarze Łuczniczki Bydgoszcz zdecydowali się na zatrudnienie doświadczonego serbskiego trenera Dragana Mihailovica. Zadebiutował on w spotkaniu 23. kolejki przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.
- Wszyscy wiedzą, że polska liga jest jedną z najmocniejszych w Europie. Mam na myśli poziom, zawodników, organizację, profesjonalizm klubów, wszystkie najważniejsze czynniki. Jakość zawodników, rozgrywek i organizacji sprawia, że trenerzy marzą o pracy w Polsce. Dla mnie to przyjemność, że mogę poprowadzić jeden z zespołów w PlusLidze - powiedział i dodał, że ma świadomość wyzwań, jakie przed nim stanęły.
- Na pewno nie ułatwia mi wdrożenia się terminarz: przed nami sześć meczów i większość z nich rozegramy z bardzo trudnymi przeciwnikami. Musimy zaakceptować to, że liga sama w sobie jest silna i żeby cokolwiek osiągnąć musimy pokazać się z najlepszej strony i walczyć o każdą piłkę. Najlepszym sposobem na to, żeby poprawić swoją grę, jest granie z trudnymi przeciwnikami - stwierdził po meczu nowy trener.
Zespół z Bydgoszczy podjął walkę z mistrzami Polski, jednak w końcówkach to zawodnicy ZAKSY byli skuteczniejsi i rozstrzygali sety na swoją korzyść. - Według mnie różnicą przemawiającą na korzyć ZAKSY było doświadczenie zawodników. Gracze z Kędzierzyna rozegrali masę spotkań o wysoką stawkę i kiedy w końcówce dostają dobrą piłkę, którą muszą skończyć, to w 90% przypadków ją kończą. Kiedy my mieliśmy szansę na to, żeby wygrać w kontrze i przejąć inicjatywę, często zdarzało się nam jakieś małe potknięcie. Było wiele małych czynników, które składały się w całość i sprawiły, że to nasi przeciwnicy byli lepsi w tym meczu. Mogę tylko obiecać, że będziemy ciężko pracować nad tym, żeby to poprawić - zapowiedział Mihailović.
Kolejne spotkanie pod wodzą nowego szkoleniowca bydgoszczanie rozegrają w sobotę na wyjeździe, a ich przeciwnikiem będzie Asseco Resovia Rzeszów.
Zobacz wideo: Stefan Hula: jesteśmy najlepsi na świecie, to piękna sprawa, niech trwa nadal!