Rozgrywki PlusLigi nie zwalniają tempa, po środowej kolejce kolejną serię spotkań rozpocznie batalia w Sosnowcu, gdzie MKS zmierzy się z Akademikami z Częstochowy. Będzie to więc starcie dwóch zespołów z tego samego województwa.
Mało czasu na regenerację może wpłynąć na postawę obu drużyn. Krótki odpoczynek może być problemem zwłaszcza dla Zagłębiaków, którzy do spotkania przystąpią zaledwie dwa dni po meczu na drugim końcu Polski - w Olsztynie. W środę podopieczni Stelio DeRocco byli bliscy sprawienia niespodzianki, ale ostatecznie przegrali z tamtejszym Indykpolem AZS-em 2:3.
Z kolei w środę częstochowianie podejmowali Effectora Kielce, któremu ulegli 1:3. Ta porażka skomplikowała sytuację podopiecznych Michała Bąkiewicza w tabeli, drużynie trudno będzie uniknąć walki o utrzymanie w PlusLidze.
- Nie myślę w tych kategoriach. Pozostawiam to dziennikarzom i kibicom. Bardziej zastanawiam się nad naszą grą i nad elementami, o których sobie mówimy i pokazujemy. Będę się zajmował analizą i tym, by zwracać uwagę na te elementy, które nam wychodzą najsłabiej. Trzeba starać się grać lepiej w siatkówkę - przyznał Michał Bąkiewicz.
W lepszej sytuacji jest MKS, który zajmuje wyższe miejsce w tabeli PlusLigi. Będzinianie plasują się na 11. pozycji z 27 punktami na koncie, a AZS zamyka zestawienie z 13 "oczkami". W piątek oba zespoły chcą wygrać za trzy punkty - MKS na pewno awansuje w tabeli, a Akademicy będą mogli wyprzedzić Espadon Szczecin (potrzebują do tego jeszcze korzystnego wyniku meczu Espadon - GKS Katowice).
MKS Będzin - AZS Częstochowa / piątek, 24.02.2017 r., godz. 18:00
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji