Puchar Polski pomógł wrócić żeńskiej siatkówce do Olsztyna?

W Olsztynie nie ma żeńskiej seniorskiej drużyny siatkarskiej. Nie przeszkodziło to jednak w organizacji w stolicy Warmii i Mazur finałów Pucharu Polski Kobiet. Organizacja imprezy okazała się przełomowym momentem w dyskusji na temat przywrócenia kobiecej siatkówki w tym regionie na szczeblu centralnym.

Anna Dmochowska
Anna Dmochowska

Po raz ostatni olsztyńskie siatkarki występowały na szczeblu centralnym w sezonie 2005/06. Wówczas to drużyna Warmiss Volley Olsztyn spadła z drugiej ligi po przegranych barażach z AZS-em Białystok. Poza tym zabrakło odpowiedniego wsparcia finansowego ze strony miasta, a zaplecze kadrowe było zbyt małe. Przez trzy lata zawodniczki z regionu warmińsko-mazurskiego występowały wyłącznie na szczeblu juniorskim i dopiero od dziewięciu miesięcy trwają dyskusje na temat powrotu drużyny seniorskiej.

Seniorski klub miałby pozwolić dziewczętom z Warmii i Mazur podnosić swoje siatkarskie umiejętności bez konieczności wyjazdu do innych miast. - W Olsztynie i Iławie mamy wiele utalentowanych kadetek i juniorek. Można zbudować zespół, który w przeciągu czterech lat pokusiłby się o awans do pierwszej ligi - mówi Piotr Koczan, ostatni trener Warmissu.

Władze Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Siatkowej utrzymują, że można by spróbować przyłączyć siatkarki do sekcji sportowej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Dużo bardziej prawdopodobny jest jednak tytularny sponsor. - Na ten temat rozmawiamy z miejscowymi przedsiębiorcami, analizujemy też koszta potrzebne do utrzymania takiej drużyny - tłumaczy Jerzy Mróz, prezes WMZPS. - To kwota około 200 tys. złotych, z czego lwią cześć trzeba przeznaczyć na sędziów. Planujemy dziewczęta ściągnąć z naszego regionu, a to się także wiąże z wydatkami, bo trzeba im zapewnić m.in. internat czy hotel. Ilu potrzeba do sponsorów do spokojnego funkcjonowania klubu? Myślę, że wystarczyłoby czterech, ale spodziewam się, że będzie ich zdecydowanie więcej. W niczym to nie przeszkadza, np. Skra Bełchatów ma 24 dobroczyńców, a stroje jej zawodników są całe oblepione reklamami i nikt się tym nie przejmuje. Z otwartymi rękami przyjmiemy każdego sponsora - Mówi Mróz.

Olsztyński żeński zespół w drugiej lidze miałby wystartować już w przyszłym sezonie. - Wiele klubów wycofuje się z rozgrywek i można zupełnie legalnie wykupić po nich miejsce. Tak było na przykład w ubiegłym roku i dwa zespoły na tym skorzystały - wyjaśnia Jerzy Mróz.

Wybrano już też nowego szkoleniowca, który ma odbudować żeńską siatkówkę w Olsztynie. Jego nazwisko pozostaje jednak tajemnicą.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×