Anna Werblińska myśli o zakończeniu kariery

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

- Organizm daje znaki, że trzeba pomyśleć o tym, kiedy zejść ze sceny - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" Anna Werblińska, przyjmująca Chemika Police, brązowa medalistka mistrzostw Europy w 2009 roku i wielokrotna mistrzyni Polski.

Trwający sezon nie jest dla Anny Werblińskiej szczęśliwy. Siatkarka kilka razy musiała już odwiedzać lekarskie gabinety, a skutki urazu stopy, którego doznała w listopadzie, odczuwa do dzisiaj. - W życiu codziennym mi to nie przeszkadza, ale bez tejpów nie dałabym rady trenować. Organizm daje znaki, że trzeba pomyśleć o tym, kiedy zejść ze sceny - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" Werblińska.

Siatkarka przyznaje jednocześnie, że nie podjęła jeszcze decyzji i nie jest przesądzone, że karierę zakończy już teraz, ale z jej słów można wywnioskować, że taką możliwość również bierze pod uwagę. - Nie twierdzę, że już teraz kończę karierę. W tym sezonie kontuzje mnie nie omijają - stopa, ścięgno Achillesa, bark. Nazbierało się tego. Na pewno usiądę razem z mężem i po wspólnej dyskusji podejmiemy decyzję - zdradza przyjmująca Chemika Police.

Werblińska (z domu Barańska) występowała w swojej karierze w takich klubach jak Winiary Kalisz, BKS Aluprof Bielsko-Biała, Muszynianka Muszyna czy Chemik Police. Pięciokrotnie zostawała mistrzynią Polski, pięć razy sięgała także po Puchar i Superpuchar Polski. W 2013 roku w barwach klubu z Muszyny wygrała Puchar CEV. W reprezentacji Polski rozegrała ponad 120 meczów, jej największym sukcesem było zajęcie trzeciego miejsca na mistrzostwach Europy w 2009 roku.

We wtorek Chemik Police z Weblińską w składzie rozegra mecz o wszystko w Lidze Mistrzyń. Polska ekipa na wyjeździe zmierzy się z Nordmeccanicą i musi zrobić wszystko, żeby zwyciężyć 3:0. Tylko taki wynik da bezdyskusyjny awans do play-off Ligi Mistrzyń. W przypadku zwycięstwa 3:1 trzeba będzie liczyć na korzystny bilans setów.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Źródło artykułu: