Liga Mistrzyń: Tauron MKS nie pożegnał się zwycięstwem, Azerrail był lepszy

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Tauron MKS-u Dąbrowa Górnicza
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Tauron MKS-u Dąbrowa Górnicza

Ostatni mecz Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza w tej edycji Ligi Mistrzyń zakończył się dopiero po pięciu setach. Gospodynie musiały uznać wyższość skuteczniejszego w kluczowych momentach Azerrailu Baku

Trener Magdalena Śliwa dokonała dwóch zmian w wyjściowej szóstce na ostatnie spotkanie Taurona MKS-u w tegorocznych europejskich pucharach. Na parkiecie pojawiły się Aleksandra Sikorska (wcześniej pewne miejsce w składzie miała Eleonora Dziękiewicz) oraz młoda libero Kinga Drabek.

Po polskiej ekipie widać było, że zależy jej na szybkim rewanżu za porażkę w Baku, ale przyjezdne od samego początku zwijały się w obronie i utrudniały życie rywalkom. Katerina Żidkowa regularnie punktowała, ale nie była tak regularna jak skrzydłowe MKS-u, co widać było po wyniku (8:5). Potem to gospodynie musiały się bronić przed naporem rywala i gdyby nie skuteczna obrona dąbrowianek oraz co i rusz wyrzucane w aut ataki Azerrailu, azerski zespół szybko objąłby prowadzenie. Było groźnie po asie serwisowym Aiszan Abdulazimowej (14:14), ale wtedy Sikorska dwukrotnie zaszalała w bloku i uspokoiła grę.

Nie na długo, bo po bloku na Noris Cabrerze goście w końcu wyprzedzili punktowo Tauron MKS i kontynuowali serię zatrzymaniem akcji Heleny Horce (wyjątkowo nieskutecznej w tej partii) oraz punktową zagrywką Danicy Radenković. Dąbrowianki nie dały za wygraną, popracowały blokiem i wyrównały mimo prowadzenia przeciwnika 23:20... a potem pozwoliły sobie na boiskowy bałagan skutkujący porażką 24:26. Festiwal siatkarskich nieporozumień trwał, kolejna partia zaczęła się od dwóch prostych pomyłek Azerek, na których skorzystały siatkarki trener Śliwy.

Do tego doszły dwa asy wprowadzonej na parkiet Marty Ciesiulewicz, swoje zrobiła na siatce Sikorska i Zagłębianki odzyskały nadzieję. Przyjezdnym dopisywało szczęście, co potwierdziłaby Amerykanka Martenne Julia Bettendorf, która uderzyła prosto w blok i oberwała w głowę piłką... a ta przeszła na drugą stronę i trafiła w pole punktowe MKS-u. Ale sam sportowy fart i niezłe uderzenia Tatjany Bokan nie wystarczały na wyraźną dominację szalejących na skrzydłach gospodyń (16:8). Horka i środkowe dąbrowskiej ekipy zadbały o to, by wyrównanie wyniku przyszło szybko i bez większych komplikacji, a seta skończyła nieudany serwis Mercy Moim.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

U miejscowych zabrakło kontynuacji dobrej passy, najpierw trzykrotnie w przyjęciu pomyliła się Ciesiulewicz, potem Zagłębiankom zabrakło centymetrów w bloku i Azerrail objął prowadzenie 8:6. Karta przyjezdnych odwróciła się po bloku Kathleen Weiss (którego powodzenie zaskoczyło najbardziej samą autorkę) i kąśliwej zagrywce Darii Paszek, potem zdecydowanie do gry weszła skuteczniejsza z meczu na mecz Kamila Ganszczyk. Dąbrowianki na własne życzenie utrudniły sobie życie, pozwalając rywalowi swoimi nieudanymi atakami na remis po 18 i choć dzielnie walczyły, pozwoliły w samej końcówce Żidkowej na rozhulanie się w ataku. To zaważyło na wyniku.

Najwidoczniej przyjezdne zbytnio się rozluźniły po tak udanym natarciu, bo start czwartego seta w ich wykonaniu był mocno chaotyczny, a punktowa zagrywka Ciesiulewicz zmusiła trenera Aghajewa do wzięcia czasu (6:2). Jakby mało było problemów Azerrailu, w jednej z akcji staw skokowy podkręciła libero Waleria Mammadowa, a kamery challengu już nie były przychylne gościom z Baku. Tauronowi MKS wychodziło niemal wszystko, a Weiss nie tylko dobrze rozdzielała piłki, ale i punktowała w polu serwisowym. Dąbrowianki nieco pogubiły się pod koniec, pozwalając, by przeciwnik zmniejszył prowadzenie 21:11, ale kwestię wyniku wyjaśnił ostatecznie as Kaliszuk.

Decydujący set rozpoczął się od wymiany ognia, po polskiej stronie brylowały Kaliszuk i Horka, po azerskiej zaś Żidkowa przeplatała zagrania świetnie z dalekimi od świetności (8:5). Radość z prowadzenia nie trwała długo, po punkcie Gurbanowej i dwóch skutecznych blokach Azerrail nabrał wiatru w żagle i bezlitośnie karcił dąbrowianki swoim blokiem. MKS bronił się zażarcie, ale nie odwlekł nieuniknionego, czyli kończącego mecz ataku atakującej azerskiej drużyny.

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Azerrail Baku 2:3 (24:26, 25:16, 22:25, 25:18, 10:15)

Tauron MKS: Horka, Paszek, Weiss, Ganszczyk, Kaliszuk, Sikorska, Drabek (libero) oraz Castiglione, Cabrera, Ciesiulewicz, Lemańczyk (libero)

Azerrail: Kanthong, Abdulazimowa, Bokan, Radenkovic, Żidkowa, Dobi, Mammadowa (libero) oraz Alijewa, Gurbanowa, Bettendorf, Moim, Jagubowa, Salbiszwili (libero)

MiejsceZespółPunktyZ-PSety
1. Fenerbahce SK Stambuł 15 6-0 18:1
2. Azerrail Baku 11 4-2 12:9
3. Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 7 2-4 10:13
4. Saint Raphael 0 0-6 2:18

[event_poll=72939]

Komentarze (0)