Andrzej Kowal: Przyjechaliśmy do Olsztyna wygrać, nawet za dwa punkty

Indykpol AZS Olsztyn przegrał z Asseco Resovią Rzeszów 2:3 w meczu 25. kolejki PlusLigi. - To było dla nas najważniejsze, aby odnieść kolejne zwycięstwo - komentował Andrzej Kowal.

Katarzyna Smelik
Katarzyna Smelik

Rzeszowianie w sobotnie popołudnie uciekli spod topora. Asseco Resovia w całym spotkaniu przegrywała już 0:2, po długiej przerwie zdołała się jednak zmobilizować i ostatecznie odwrócić losy pojedynku.

- Przyjechaliśmy do Olsztyna wygrać, nawet za dwa punkty. To było dla nas najważniejsze, aby odnieść kolejne zwycięstwo. Na pewno mamy trochę trudną sytuację zdrowotną i to wpływa na utrzymanie tego rytmu, ale brawa dla chłopaków za dobry mecz - komentował po spotkaniu Andrzej Kowal.

Siatkarze znad Wisłoka już na początku inauguracyjnej odsłony mieli lekkie problemy. Rozpędzeni gospodarze zatrzymywali swoich rywali na siatce i posyłali w ich stronę mocne piłki. Po dziesięciominutowej przerwie Akademicy zaczęli jednak popełniać błędy, zaś Pasy radziły sobie coraz lepiej, przejmując inicjatywę na boisku. - Poza pierwszym setem, gdzie popełnialiśmy zbyt dużo własnych błędów plus te problemy w przyjęciu, to tak naprawdę od drugiej partii graliśmy dobrą siatkówkę. Gospodarze oczywiście drugiego także wygrali, ale to był bardzo dobry set, natomiast trzy kolejne graliśmy już cierpliwie, spokojnie i tego od chłopaków oczekujemy - stwierdził szkoleniowiec.

Kolejny raz na boisku można było oglądać poczynania młodego libero, Mateusza Masłowskiego. - Mateusz od początku sezonu nie miał tyle szans grania. Teraz kiedy wchodzi w tym trudnym momencie, tym bardziej, że Damian jest kontuzjowany, to na pewno nie jest mu łatwo. Pokazuje jednak, że ma ogromny charakter i przede wszystkim pewność siebie i tą pewnością zaraża tych starszych zawodników, bardziej doświadczonych - ocenił trener Asseco Resovii.

Zawodnik od kilku spotkań pojawia się w wyjściowym składzie rzeszowskiego kolektywu. Masłowski poza siatkarskim rzemiosłem, do drużyny wnosi pozytywną energię. - Cieszymy się, że mamy takiego zawodnika, szczególnie, że jest z Rzeszowa, ale też nie popadajmy w jakiś samozachwyt. On musi wiedzieć, że jest dużo pracy przed nim. Jeżeli chce być najlepszy, to musi poświęcić jeszcze wiele godzin, aby podnosić poziom. Każdy trening dla niego to jest chęć rozwoju, w każdym treningu on szuka dla siebie możliwości podnoszenia poziomu i to cieszy, ale też musi mieć świadomość, że jeszcze wiele pracy przed nim - zakończył Kowal.

ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: kibice Legii bardzo mnie zaskoczyli. Byłam w szoku
Czy Asseco Resovia zakończy sezon 2016/2017 na podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×