Jak komentują niektóre włoskie dzienniki, doszło do "opóżnionej nominacji". Davide Mazzanti już cztery lata temu miał objąć schedę po Massimo Barbolinim, ale FIPAV postawiła na Marco Mencarelliego, a następnie na Marco Bonittę, który odchodził w niesławie po słabym występie Włoszek w Rio de Janeiro. Podobno jedną z przyczyn pomijania Mazzantiego przez włoską federację był jego związek z Sereną Ortolani, występującą pod okiem męża w Imoco Volley Conegliano. - Mamy jasne zasady. W hali nie jesteśmy małżeństwem, w domu nie rozmawiamy o siatkówce - tłumaczył 41-latek swoim krytykom. Poza tym para może poszczycić się trzema wspólnymi tytułami mistrza Włoch, z czego dwa ostatnie przypadają na ostatnie sezony spędzone w Pomi Casalmaggiore i Imoco Volley Conegliano.
To właśnie najnowsze ligowe sukcesy Mazzantiego (w tym niedawny triumf w Pucharze Włoch) sprawiły, że nowy prezes włoskiej federacji Bruno Cattaneo postanowił dać szansę swojemu rodakowi i potwierdzić nieoficjalne doniesienia z grudnia zeszłego roku. - To fachowiec wysokiej klasy. Pracował od początku swojej kariery bardzo ciężko i potwierdził swoją jakość osiąganymi rezultatami i sukcesami w lidze. W naszej kadrze narodowej przewodzi teraz grupa młodych siatkarek o wielkich możliwościach i zależało nam na osobie, która dobrze ją zna z czasów wspólnej pracy w młodszych reprezentacjach - mówił prezes Cattaneo, odwołując się do asystentury Mazzantiego w żeńskiej reprezentacji (2005-2009).
Najważniejszym celem nowego selekcjonera włoskiej drużyny narodowej będzie sukces na igrzyskach w Tokio, natomiast po drodze do nich Mazzanti będzie musiał udowodnić siłę swojej ekipy choćby na tegorocznych mistrzostwach Europy w Gruzji i Azerbejdżanie (Włoszki trafiły do grupy B turnieju z Gruzją, Chorwacją i Białorusią). Azzurre będą walczyły o jak najwyższe miejsce na rozgrywanym za rok mundialu w Japonii; w 2014 roku, jako gospodarz tych rozgrywek, zajęły czwarte miejsce.
ZOBACZ WIDEO Piękna bramka z meczu kobiet. Zawodniczka huknęła jak Messi!