Maja Tokarska o krok od finału ligi japońskiej

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Hisamitsu Springs pewnie uporało się z Hitachi Rivale w pierwszym z dwóch spotkań o finał V-League. Mało kto spodziewał się takiego wyniku po kontuzji liderki zespołu Mai Tokarskiej.

Mistrzynie Japonii po dramatycznej kontuzji Miyu Nagaoki miały prawo czuć się przygnębione przed ostatecznymi rozstrzygnięciami w ekstraklasie, ale mimo to stać je było na przekonujące, choć nie odniesione bez trudu, zwycięstwo nad Hitachi Rivale z Amerykanką Cursty Jackson w składzie. Kluczowe dla spotkania były błędy siatkarek Hitachi w przyjęciu i gra blokiem obrończyń tytułu. Szczególne uznanie należało się Mai Tokarskiej, której autorstwa było 5 z 11 bloków całej ekipy Hisamitsu; do tego Polka skończyła 5 z 9 akcji w ofensywie.

Tylko drugi set bezapelacyjnie należał do drużyny z Kobe. Dwie pozostałe partie to wzajemne próby odebrania sobie dominacji w spotkaniu, koniec końców wygranym przez Hisamitsu. Z gry została wyłączona Mami Uchiseto, która skończyła zaledwie 5 z 30 akcji w ataku, zaś Nagaokę na prawym skrzydle godnie zastąpiła Risa Shinnabe (13/27 w ofensywie, 2 bloki).

Tokarska i jej koleżanki muszą się mieć cały czas na baczności. Już 12 marca o 3:08 polskiego czasu w Kioto zostanie rozegrane rewanżowe starcie pary półfinalistów V-League i Hisamitsu musi zwyciężyć Hitachi po raz drugi, by zapewnić sobie miejsce w wielkim finale ligi. W nim na triumfatora dwumeczu w Kioto czekać będzie drużyna NEC Red Rockets. Jeśli Hitachi wygra z Hisamitsu, dojdzie do złotego seta rozgrywanego do 25 punktów.

Hitachi Rivale - Hisamitsu Springs 0:3 (23:25, 13:25, 28:30)

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Źródło artykułu: