Kamil Kwasowski: Były momenty zwątpienia

WP SportoweFakty / Asia Błasiak
WP SportoweFakty / Asia Błasiak

BBTS Bielsko-Biała może zapewnić sobie utrzymanie w sezonie zasadniczym PlusLigi. - Ostatnie zwycięstwo z Espadonem było dla nas szalenie ważne - zaznacza Kamil Kwasowski.

Kamil Kwasowski został wybrany MVP dramatycznego meczu w Policach. Zakończył się on dopiero przy stanie 20:18 w tie-breaku dla BBTS-u Bielsko-Biała. Przez pięć setów przyjmujący odebrał 37 zagrywek Espadonu Szczecin, a ponadto miał 55 procent skuteczności w ataku. Lepiej punktował tylko Bartosz Janeczek.

- Za nami długi, trudny pojedynek, w którym była i radość, i momenty zwątpienia, ale dwa, wygrane na początku sety dały nam przewagę i większy komfort, dzięki któremu ani przez moment tego meczu nie poczuliśmy, że wszystko jest stracone - wspomina Kamil Kwasowski.

BBTS Bielsko-Biała zmarnował dwie szanse, by zdobyć na Pomorzu Zachodnim komplet punktów. W trzecim secie Espadon wyraźnie górował, ale już w czwartym drużyna spod Klimczoka nieomal doprowadziła do walki na przewagi.

- Jeden błąd spowodował, że przegraliśmy czwartego seta i dopiero w tie-breaku, po horrorze, cieszyliśmy się ze zwycięstwa w całym meczu. Mogliśmy to skończyć wcześniej, ale lepiej późno niż wcale. Kibice dostali w ten sposób jeszcze lepsze widowisko - ocenia przyjmujący BBTS-u Bielsko Biała.

ZOBACZ WIDEO PSG nie odpuszcza liderowi. Zobacz skrót meczu z Olympique Lyon [ZDJĘCIA ELEVEN]

Nawet dwa punkty są cennym łupem dla bielszczan. Dzięki nim awansowali na 14. miejsce w tabeli przed Łuczniczkę Bydgoszcz i jeżeli utrzymają tę lokatę do końca sezonu zasadniczego PlusLigi, zapewnią sobie utrzymanie.

- W meczu z Espadonem interesowało nas tylko zwycięstwo. Porażka sprawiłaby, że trudno byłoby nam się podnieść i skazała na walkę w barażach o utrzymanie, a tego chcemy uniknąć. Ostatnie zwycięstwo z Espadonem było dla nas szalenie ważne - zaznacza Kwasowski.

Drużyna Kwasowskiego odniosła w tym sezonie sześć zwycięstw: dwa z Onico AZS Politechniką Warszawską, dwa z Cerrad Czarnymi Radom i tyle samo ze szczecinianami. - Ze wszystkimi innymi drużynami tylko przegrywamy, więc coś w tym jest, że ci rywale nam pasują. Widać zależność gołym okiem - przyznaje siatkarz.

Pojedynek z Espadonem był pierwszym w historii PlusLigi rozegranym w Policach. Ciekawostką był fakt, że gospodarze trenowali w hali raz, a goście dwukrotnie. - Dzień przed meczem poznaliśmy obiekt po 10 godzinach podróży, a rano mieliśmy rozruch, także byliśmy już trochę oswojeni z halą. Obiekt jest w porządku i nie był dla nas żadną przeszkodą.

Kolejnym rywalem BBTS-u Bielsko Biała będzie PGE Skra Bełchatów. Początek meczu w sobotę o godzinie 15. Do końca sezonu zasadniczego pozostały dwie kolejki.

Komentarze (0)