Siatkarze PGE Skra Bełchatów po wygranej 3:0 w Bielsku-Białej z BBTS-em otrzymali od trenera trzy dni wolnego. Jedni udali się do rodzinnych domów, a Bartosz Bednorz i Kacper Piechocki spędzili czas w górach.
- Dawno nie byłem w Zakopanem. Stwierdziliśmy, że jest ładna pogoda, można to wykorzystać i na pewno nie żałujemy, bo to naprawdę piękne miejsce i udało nam się odpocząć. Podróże samochodem bywają męczące, ale inaczej byśmy tam nie trafili. Coś za coś, ale to bardzo mile spędzone chwile - opowiedział przyjmujący.
Przed siatkarzami PGE Skry spotkanie z Effectorem Kielce, zostanie ono rozegrane w niedzielę o godz. 17:30 w Hali Energia. - Nie ma czasu na sprawdzanie. Trenerzy mają obraną koncepcję i trzymają się jej cały czas, więc nie będzie żadnej rewolucji. Mecz trzeba wygrać 3:0, aby jeszcze lepiej wejść w najważniejsze spotkania, jesteśmy gotowi - zapowiada Bartosz Bednorz.
Dzięki prośbie Ferdinando de Giorgiego, nieco przyspieszono kalendarz i play-offy zostaną rozegrane szybciej niż to miało być pierwotnie. - Ta miła wiadomość wpłynęła już do szatni. Miejmy nadzieję, że tak się stanie, bo każdy chciałby mieć po sezonie jak najwięcej wolnego - przyznał zawodnik.
Ostatnia kolejka dla niektórych ekip może być emocjonująca. Indykpol AZS Olsztyn wciąż ma szansę na czwarte miejsce, ale tu musi liczyć nie tylko na swój dobry wynik, ale i potknięcie rywali. - Jastrzębski Węgiel się utrzyma na czwartej pozycji, ogólnie myślę, że każdy będzie na tym miejscu, na którym jest teraz - przyznał przyjmujący PGE Skry.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Piszczek: Od początku wiedziałem, co chcę zrobić