Daria Paszek: Nie możemy zwalać winy na walkower

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Daria Paszek
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Daria Paszek

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza swoimi wynikami zaprzepaścił w tym roku szansę na walkę o medale. Po zwycięstwie (3:0) nad ŁKS-em Commercecon Łódź jest jednak bliżej piątego miejsca w Orlen Lidze.

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza w fazie zasadniczej nie radził sobie dobrze z ŁKS-em Commercecon Łódź, zawodniczki więc ostrożnie podchodziły do potyczki w play-offach z beniaminkiem.

Ostatecznie jednak siatkarki z Zagłębia Dąbrowskiego nadspodziewanie łatwo poradziły sobie z rywalkami i wygrały 3:0. - Na pewno z każdym kolejnym meczem z daną drużyną jest łatwiej, bo można się lepiej przygotować. W tym sezonie w Atlas Arenie nie zagrałyśmy żadnego dobrego meczu i chciałyśmy odczarować tę halę. Gramy tu już o coś, trzeba wszystko postawić na jedną kartę. W rewanżu będzie nam łatwiej, ale sprawa jest otwarta - podkreśliła Daria Paszek.

Sytuacja przed rewanżem jest więc jasna, dwa sety wystarczą MKS-owi do zajęcia piątej pozycji. - Każda z nas zagrała tu naprawdę dobrze. Dziewczyny mówiły, że miło się oglądało naszą grę. Na boisku czułyśmy się świetnie. Dobrze jest rozegrać takie mecze na koniec, rozstaniemy się w przyjemniejszej atmosferze - powiedziała przyjmująca.

MKS-owi nieco skrzydła podjęła decyzja o walkowerze na początku sezonu. Dąbrowianki wygrały z Developresem SkyRes Rzeszów 3:0, ale ze względu na to, że na parkiecie przebywały cztery zagraniczne zawodniczki, zespołowi przyznano walkower i zabrano trzy punkty. - My już to przeżyłyśmy, nie możemy rozpamiętywać, bo to bez sensu. Na 3-4 mecze przed końcem rundy zasadniczej już wiedziałyśmy, że nie awansujemy do czwórki. Na pewno żałujemy, ale mogłyśmy wygrać inne mecze, które ostatecznie przegrałyśmy. Nie możemy zrzucać całej winy na ten walkower - zaapelowała siatkarka.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ratował życie piłkarza. Dramatyczne sceny z meczu

Paszek wraz z MKS-em występowała w tym sezonie w europejskich pucharach, dla tej zawodniczki był to debiut. - To jest na pewno coś innego niż Orlen Liga. Z każdym meczem łapie się doświadczenie, a gra w Lidze Mistrzyń była dla mnie dużym wyróżnieniem. Bardzo mnie to cieszy, mam nadzieję, że to zaprocentuje - powiedziała.

Dąbrowianki w piątek rozegrają ostatnie spotkanie i dopiero drugie w play-offach. W ten sposób zakończą sezon, bo takie są tegoroczne zasady rozgrywek. - Ten system jest ok. takie miejsce, jakie sobie wywalczysz w ciężkich bojach w fazie zasadniczej, to mniej więcej takie samo zajmiesz na koniec sezonu. Kiedy był system, że można było z piątego miejsca spaść na dwunaste, przegrywając dwa mecze, to było troszeczkę nie fair. Wszystko się szybko zmienia, za rok może być już zupełnie inaczej - zakończyła przyjmująca.

Komentarze (0)