Fabian Drzyzga: Zagraliśmy jak dzieci, które pierwszy raz się spotkały

WP SportoweFakty / Daria Doległo
WP SportoweFakty / Daria Doległo

- Tylko wulgaryzmy cisną mi się na usta - komentował na gorąco spotkanie z PGE Skrą Fabian Drzyzga, rozgrywający Asseco Resovii. W pierwszym półfinale PlusLigi rzeszowianie przegrali z kretesem 0:3.

Z nieba do piekła. Tak w najlepszy sposób można opisać humory panujące w drużynie Asseco Resovii. Po tym jak w ostatnim meczu fazy zasadniczej PlusLigi rzeszowianie efektownie przejechali się po ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, w pierwszym półfinale przeciwko PGE Skrze Bełchatów zostali zmiażdżeni przez rywala. Przegrali w fatalnym stylu 0:3.

- Szczerze przychodzi mi do głowy tylko wulgarne słowo. Dostaliśmy i tyle. Nie umiem wytłumaczyć czemu i jak, ale zagraliśmy jak dzieci, które pierwszy raz się spotkały. Zagrywka fatalna... Nie ma co mówić na gorąco - komentował chwilę po meczu Fabian Drzyzga, rozgrywający Pasów.

Wszystko to co w ostatnich tygodniach zdawało się być atutem Asseco Resovii, w niedziely wieczór grało na ich niekorzyść. Począwszy od defensywy przez statystykę na linii 9. metra. Trzy asy serwisowe przy 20 zepsutych zagrywkach. Natomiast po stronie PGE Skry dziewięć zepsutych zagrań, ale i osiem asów.

- Nasza gra się odmieniła, może ta Łódź nam nie leży - nie mam pojęcia. Dostaliśmy chyba dwa lata temu podobną lekcję od Bełchatowa. Mam nadzieję, że w Podpromiu będzie kompletnie inaczej, bo w tym momencie to Skra jest jedną nogą w finale - mówił reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO Real Madryt - Atletico Madryt: wielkie derby na remis [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Mecz rewanżowy zostanie rozegrany już w środę 12 kwietnia w hali Podpromie w Rzeszowie. Wicemistrzowie Polski chcąc nadal realnie myśleć o krajowym mistrzostwie muszą nie tyle odprawić bełchatowian za trzy punkty, co jeszcze wygrać złotego seta dającego awans do kolejnej rundy rozgrywek.

- Oczywiście, że wierzę, ale w trzy dni trudno zrobić coś magiczną różdżką i super grać. Mam nadzieję, że to ta sala i nasza dyspozycja dnia była tak fatalna - zakończył Drzyzga.

Źródło artykułu: