Piąty mecz zadecydował o tym, która z drużyn wygrała rozgrywki I ligi mężczyzn. W poprzednich finałowych konfrontacjach obie drużyny po razie wygrywały na swoim terenie i na boisku przeciwnika, co sprawiło, że faworyta piątej potyczki wskazać było trudno. Zarówno Ślepsk, jak i Aluron Warta w swoich składach mają zawodników z przeszłością w PlusLidze, którzy w ważnych momentach potrafią brać na siebie ciężar odpowiedzialności za zdobywanie punktów.
Nerwowo mecz rozpoczęli goście. Suwalczanie błyskawicznie wywalczyli przewagę kilku "oczek", co miało kluczowy wpływ na przebieg inauguracyjnej odsłony. Już przy stanie 8:2 dla Ślepska trener gości, Dominik Kwapisiewicz, wykorzystał drugi czas, a gra jego podopiecznych nadal pozostawiała wiele do życzenia. Jednak z biegiem czasu Warta spisywała się coraz lepiej i choć przegrywała już 10 punktami (14:4), to zdołała doprowadzić do emocjonującej końcówki.
Ślepsk prowadził już 24:19 i wówczas wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Suwalczanie potrzebowali jednej skutecznej akcji, by dobić rywali, ale nie udało im się to. Problemy ze skończeniem ataków miał Wojciech Winnik i po chwili było po 24. Gospodarze jednak nie wypuścili z rąk szans na triumf w pierwszej partii i zdołali ją przechylić na swoją stronę.
Udany powrót dodał gościom wiary w siebie. W drugiej odsłonie to oni byli stroną dominującą, która unikała błędów i grała zdecydowanie lepiej niż gospodarze. Od początku Warta wypracowała sobie kilka "oczek" przewagi, którą systematycznie powiększała, by ostatecznie oddać rywalom zaledwie 14 "oczek".
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu
Trzeci set to już walka punkt za punkt. Tym razem żadna z drużyn nie zaliczyła punktowej serii, która pozwoliłaby na odskoczenie rywalom. Zawiercianie co prawda po dobrych zagrywkach Sebastiana Wardy mieli trzy "oczka" zaliczki (14:17), ale po chwili był już remis. Po emocjonującej końcówce i grze na przewagi górą byli gospodarze. Ślepsk po ataku Adriana Hunka z przesuniętej krótkiej zapewnił sobie wygraną 29:27.
Warta postawiona była pod ścianą i nie mogła sobie pozwolić na wpadkę w kolejnych partiach. Zawiercianie stanęli na wysokości zadania w czwartej odsłonie, kiedy to uciekli rywalom na kilka "oczek", co pozwoliło im na kontrolowanie przebiegu tego seta i doprowadzenie do tie-breaka.
O losach finału I ligi mężczyzn zadecydował więc piąty set, zwany siatkarską loterią. Lepiej rozpoczęli go goście, którzy przy zmianie stron mieli trzy punkty zaliczki (8:5). Goście jej nie roztrwonili, wykorzystali błędy rywali i wygrali do 9.
Ślepsk Suwałki - Aluron Warta Zawiercie 2:3 (26:24, 14:25, 29:27, 20:25, 9:15)
Ślepsk: Lipiński, Skrzypkowski, Rudzewicz, Rawiak, Winnik, Szaniawski, Andrzejewski (libero) oraz Lesiuk, Linda, Tomczak, Hunek
Aluron Warta: Maciończyk, Sworczyk, Długosz, Gutkowski, Kaczorowski, Warda, Filipowicz (libero) oraz Ogórek (libero), Popik, Dzierżanowski, Warda, Sobolewski