PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: przebudzenie mocy

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

PGE Skra Bełchatów albo ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - któraś z tych drużyn przy ponad 10 tysiącach kibiców w środę zrobi pierwszy krok ku wywalczeniu mistrzostwa Polski.

Środowe spotkanie nie jest kolejnym ligowym zmaganiem, które przejdzie do historii po prostu jako zwyczajny wynik, zwycięstwo jednej albo drugiej drużyny. Mecz ten będzie miał nie tylko ogromne znaczenie dla losów rywalizacji ze względu na system play-off, ale będzie również okraszony wielkim pożegnaniem.

Karierę postanowił zakończyć Michał Winiarski, spotkanie w Łodzi będzie jego przedostatnim w karierze. Przyjmujący pojedzie jeszcze z drużyną do Kędzierzyna-Koźla. - Moim marzeniem było zakończyć karierę w PGE Skrze. Zdobyłem tu swój pierwszy złoty medal i tu bym chciał się pożegnać ze złotem na piersi. Mam nadzieję, że wspólnie z kibicami nam to się uda - powiedział siatkarz.

Finałowa potyczka ma być też miłą odmianą po dość jednostronnych półfinałach. Trzy z czterech spotkań zakończyły się wynikiem 3:0, a tie-break na Podpromiu pomiędzy PGE Skrą Bełchatów a Asseco Resovią Rzeszów rozgrywany był dla... kompletnego raportu pomeczowego.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie miała żadnych problemów z Jastrzębskim Węglem, który nie sprawiał wrażenia drużyny, która w dobrym stylu zakwalifikowała się do półfinałów. Zawodnicy grali po prostu słabo, nie pokazując swojego całego potencjału, ale wciąż aktualni mistrzowie Polski wypunktowali ich od a do z.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu

W tym sezonie PGE Skra i ZAKSA mierzyły się ze sobą trzykrotnie. Podopieczni Ferdinando De Giorgi wygrali tylko raz, ale za to zdobywając trofeum, pokonując rywali w finale Pucharu Polski we Wrocławiu. Zarówno w Hali Azoty, jak i w Hali Energia, lepsi byli bełchatowianie.

O ile kędzierzynianie grali przez cały sezon bardzo równo, najrówniej z czołówki (poza ostatnim meczem fazy zasadniczej), o tyle PGE Skra prezentowała się w kratkę. Do czasu przesunięcia Bartosza Kurka na przyjęcie. - Przeszliśmy długą drogę, aby znaleźć w tym finale. To był nasz cel. Po meczach półfinałowych z Resovią zyskaliśmy wiele pozytywnej energii. Kondycja zespołu jest dobra i z niecierpliwością czekamy na tę potyczkę - zapewnił Philippe Blain.

Bełchatowianie lubią grać w finałach PlusLigi, dostąpią tego zaszczytu po raz dziesiąty i dotychczas przegrali tylko raz. Jednak ZAKSA nie bez powodu zakończyła fazę zasadniczą na tronie, i nie bez powodu jest wciąż nieznacznym faworytem dwumeczu. Panujący mistrzowie Polski, pomimo swoich problemów, dali prawdziwy popis w półfinałach. Wynik środowego starcia jest otwarty.

Po zakończeniu spotkania nastąpi pożegnanie Michała Winiarskiego, to już kolejna taka uroczystość po zakończeniu kariery przez Pawła Zagumnego i Piotra Gacka. I tylko żal, że nie wszyscy kibice z województwa łódzkiego obejrzą to wydarzenie. O 20:30 w Szczecinie zaplanowano mecz finałowy Orlen Ligi z udziałem Grot Budowlanych Łódź, fani siatkówki muszą więc dokonać wyboru.

Ci, którzy zdecydują się na obejrzenie starcia PGE Skry z ZAKSĄ (lub oba mecze zaliczą przed telewizorami), liczą tylko na to, że obie ekipy zagrają na wysokim poziomie, by nie padł wynik 3:0, który może, choć wcale nie musi, pozbawić emocji w rewanżu.

PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle / środa 19 kwietnia 2017, godz. 18:00

Komentarze (0)