Jastrzębie przełamało olsztynian - komentarze po meczu AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel

Smutek na trybunach i w oczach trenera Mariusza Sordyla. Olsztynianie pożegnali się z medalami po pięciu latach stawania na podium. Spotkanie mogło się podobać, ale potwierdziło się porzekadło o tym, że kto nie wygrywa 3:0… Jastrzębie okrzepło w trakcie sezonu, Olsztyna widocznie nie stać było na więcej

Robert Prygiel (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Cieszymy się ze zwycięstwa. Oczywiście dla kibiców gospodarzy nie było to szczęśliwe zakończenie, ale poziom spotkania był moim zdaniem naprawdę wysoki. Było widać, że drużyna z Olsztyna podeszła bardzo zmobilizowana. My mieliśmy świadomość, że musimy zagrać bardziej agresywnie zwłaszcza w zagrywce, żeby im utrudnić grę. Jak uda nam się ich złamać, to może troszeczkę pękną. I tak się udało. Taki jest sport, ktoś musi wygrać. Teraz czekają nas bardzo trudne spotkania z Bełchatowem, a drużynie z Olsztyna życzymy jak najlepszego miejsca w dalszych grach.

Roberto Santilli (trener Jastrzębskiego Węgla): Na początku chciałbym pogratulować moim zawodnikom, ponieważ od początku wiedzieliśmy, że Olsztyn nie jest łatwym przeciwnikiem. Graliśmy ważne mecze w Pucharze Challenge i mieliśmy to w głowach, choć wiedzieliśmy, że musimy szybko zapomnieć. W tym meczu w drugim secie były dla nas bardzo trudne chwile. Znaleźliśmy sposób, żeby wrócić do gry. Duże podziękowania należą się zawodnikom, którzy weszli z ławki i zagrali bardzo dobre spotkanie, jak Prygiel, Pęcherz, Czarnowski. Po tych zmianach drużyna złapała dobry poziom gry i z piłki na piłkę grała coraz lepiej. Chciałbym też pogratulować drużynie z Olsztyna, gdyż zagrała bardzo dobrze, zwłaszcza na początku spotkania. Szczególne gratulacje należą się Tomkowi Józefackiemu, który zagrał naprawdę nadzwyczajny mecz.

Mariusz Sordyl (trener AZS UWM Olsztyn): Gratuluje przeciwnikom awansu. Dla mnie to jest smutny moment. Uważam, że jesteśmy zespołem, który może nie był faworytem tych spotkań, natomiast powinien nagrać coś z Jastrzębiem. Generalnie jest mi przykro, że tak to się skończyło. Więcej nie wiem co mam powiedzieć, bo jestem lekko przybity tymi ostatnimi trzema setami. Jeszcze w trzecim secie jakoś funkcjonowaliśmy, natomiast dalej to już średnia gra. Mieliśmy kłopoty z przyjęciem w tych partiach. Słabo kończyliśmy na skrzydłach z wysokich piłek Średnio to funkcjonowało w tych ostatnich momentach meczu. Dla mnie to jest smutne, bo widziałem, że jest w tym zespole chęć, walka. Może to faluje, ale dziś spora grupa wykazała dużo ambicji.

Komentarze (0)