El. MŚ 2018. "Serce polskiej siatkówki bije w Warszawie"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Reprezentacja Polski kobiet
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Reprezentacja Polski kobiet

Polki pewnie kroczą przez turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata, zapisując na swoje konto kolejne wygrane. - Z każdym meczem czynimy postępy. Nie jest jeszcze idealnie. Widać jednak pasję na boisku i to dobrze zwiastuje - mówił Jacek Nawrocki.

Od wtorku, w warszawskim Torwarze trwa Turniej Kwalifikacyjny do Mistrzostw Świata Kobiet 2018. W przerwie pomiędzy rozgrywkami doszło do konferencji prasowej, w której uczestniczyli przedstawiciele miasta, delegacja kadry narodowej oraz PZPS.

- Jednym z kluczowych obszarów promocji sportu w stolicy są gry zespołowe. Naszą ambicją jest posiadanie klubów występujących w najwyższych klasach rozgrywkowych we wszystkich grach zespołowych. To naturalnie projekt wieloletni, wymagający cierpliwości i konsekwencji. Turniej z udziałem reprezentacji Polski służy promocji i popularyzacji tej idei. Przed naszą kadrą narodową najtrudniejsze mecze, ale mam nadzieję, że w stolicy rozpocznie się droga do przyszłorocznych mistrzostw globu - mówił podczas spotkania Janusz Samel, Dyrektor Biura Sportu i Rekreacji Urzędu Miasta St. Warszawy.

Głos zabrał również Wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, który podziękował władzom miasta oraz podkreślił, jaki wpływ na promocję stolicy ma organizacja takich zawodów. - Bez wątpienia turniej jest promocją Warszawy w wymiarze międzynarodowym, ale jednocześnie obecność w stolicy podnosi rangę i prestiż zawodów. Liczymy na to, że ciężka praca wykonana przez nasz zespół i sztab zaprocentuje w Warszawie. Czujemy, że od kilku dni serce polskiej siatkówki bije w Warszawie, i że Warszawa odda serce siatkówce - podkreślił Jacek Sęk.

Polki pierwsze dwa spotkania zwyciężyły w trzech setach. Na początku rozprawiły się z reprezentacją Cypru, a następnie nie dały żadnych szans zespołowi z Islandii. W ostatnim pojedynku, Biało-Czerwone zmierzyły się ze Słowaczkami. Dwa pierwsze sety wygrały do 19 i 15, jednak trzecia partia padła łupem rywalek. Ostatecznie w całej potyczce triumfowały 3:1. - Dziewczyny bardzo ciężko, z wiarą w powodzenie misji pracowały przed tym turniejem. Ofiarnie pracował także cały sztab. Z każdym meczem czynimy postępy. Nie jest jeszcze idealnie. Widać jednak pasję na boisku i to dobrze zwiastuje. Naturalnie w weekend czekają nas bardzo trudne potyczki, dlatego uczynimy wszystko, by walczyć o każdą piłkę, o każdy punkt - przyznał Jacek Nawrocki.

Reprezentacja polski w sobotę stoczy bój z Czeszkami, zaś w niedzielę zmierzy się z zespołem z Serbii. - Zdajemy sobie sprawę z tego, jakim potencjałem dysponują nasze najbliższe rywalki. Naszą ambicją jest walczyć o pełną pulę, o awans. Wiemy, że to trudne wyzwanie, ale skoro mamy szanse by spełnić swoje marzenia, to spróbujemy to uczynić - podkreśliła Malwina Smarzek.

Z każdym dniem turnieju kwalifikacyjnego, poziom trudności w meczach rośnie. Kapitan polskiej drużyny z optymizmem spogląda jednak na kolejne spotkania. - Nasz zespół posiada jeszcze spory potencjał. Dotychczasowe rywalki, nieco tajemnicze nie zaskoczyły nas specjalnie i w związku z tym nie potrzebowałyśmy korzystać z wszystkich naszych atutów. Teraz jednak trzeba będzie zapewne użyć wszystkich argumentów - zauważyła Joanna Wołosz.

ZOBACZ WIDEO Real mistrzem Hiszpanii po pięciu latach. Zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: