LŚ 2017: Włosi zagrali jak z nut i wyprzedzili Polaków

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Po Biało-Czerwonych i Brazylijczykach na boisko w Pesaro weszli gospodarze oraz Irańczycy. Włosi nie zawiedli własnej publiczności i wygrali spotkanie 3:0. Oznacza to, że to wicemistrzowie olimpijscy są liderami w polskiej grupie.

W tym artykule dowiesz się o:

Już trzy lata reprezentanci Iranu czekają na pokonanie Włochów. Na przełamanie się będą musieli czekać jeszcze dłużej, bo znów to drużyna z Italii okazała się od nich lepsza.

Początek meczu nie zapowiadał jednak tak pewnej wygranej gospodarzy. Obie reprezentacje rozpoczęły spotkanie dosyć spokojnie. Mir Saeid Marouflakrani stawiał na swoich środkowych, taką samą taktykę stosował Simone Giannelli. To jednak Włosi byli skuteczniejsi. Początkowo mieli problemy z zagrywką, później jednak udało im się ustabilizować serwisy, co od razu przełożyło się na wynik.

Po asie serwisowym Luki Vettoriego gracze z Italii wyszli na trzypunktowe prowadzenie (14:11). Wtedy moment gorszej gry zaliczył Filippo Lanza, który zniweczył trzy szanse w ofensywie. Przeciwnicy byli już blisko doprowadzenia do remisu, ale ostatecznie końcówka partii należała do srebrnych medalistów ostatnich igrzysk olimpijskich (25:22).

Choć wydawało się, że to gracze z Włoch radzili sobie lepiej w pierwszej fazie drugiej odsłony, to Persowie wypracowali sobie przewagę. Duża w tym zasługa Farhada Ghaemiego i Adela Gholamiego, który wiedzieli jak mijać blok. Irańczycy nie potrafili jednak utrzymać prowadzenia. Wszystko przez to, że ich przeciwnicy zaczęli mocniej serwować, a Azjaci nie radzili sobie z potężnymi zagrywkami. (9:9).

Podopieczni Igora Kolakovića starali się odrobić straty coraz częściej stawiając na ataki z szóstej strefy, jednak to wciąż było zbyt mało, by przeciwstawić się siatkarzom z Półwyspu Apenińskiego (20:17).

W końcówce Włosi nie uniknęli błędów, co dodało drużynie z Iranu animuszu. Amir Ghafour zdołał ustawić szczelny blok, później kilka świetnych rozegrań zaliczył Marouf. Gospodarzom udało się jednak wyjść z opresji. Persowie przegrali, bo mimo dogodnych sytuacji nie potrafili wygrać kluczowych akcji (25:23).

Przyjezdni wyszli na trzeciego seta bardzo zmotywowani. Prowadzili już trzema punktami, gdy na zagrywkę wszedł Filippo Lanza i zdołał częściowo odrobić straty. Po jego akcjach zespół z Iranu znów zaczął popełniać błędy przez które przegrał wcześniejsze partie. Siatkarze Kolakovića dobrze blokowali, świetnie bronili, ale nie potrafili zakończyć akcji solidnymi atakami (12:13). Zdobywali punkty praktycznie tylko wtedy, gdy gospodarze mylili się na zagrywce lub w ofensywie. Na ich szczęście, Włochom pomyłki zdarzały się im coraz częściej.

Azjatom pomógł też blok. Kilka agresywnych zagrań spowodowało, że z dobrym wynikiem weszli w ostatnią fazę odsłony (17:20). Wydawało się, że goście przedłużą mecz, ale w najmniej spodziewanym momencie Persowie stracili skuteczność. Nie skończyli czterech piłek. W końcówce popełnili błąd w przyjęciu, a z przechodzącej piłki skorzystał Luigi Randazzo (22:21). Po wyjściu na prowadzenie wicemistrzowie olimpijscy nie dali już sobie wyrwać wygranej z rąk.

Włochy - Iran 3:0 (25:22, 25:23, 25:22)

Liga Światowa, grupa A1:
Włochy: 

Gianneli, Vetorri, Candelaro, Lanza, Randazzo, Piano, Colaci (libero) oraz Balaso, Pesaresi, Buti, Antonov

Iran: Marouf, Ghafour, Ghaemi, A. Gholami, Ebadipour, M. Gholami, Marandi (libero) oraz Salafzoon, Heydari, Mirzajanpour, Ghara, Manavinezhad

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pique nie jest zwyczajnym piłkarzem. Zaskoczył wszystkich

[b]

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Włochy 1 1-0 3:0 3
2. Polska 1 1-0 3:2 2
3. Brazylia 1 0-1 2:3 1
4. Iran 1 0-1 0:3 0

[/b]

Komentarze (1)
avatar
warjato
2.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oglądałem mecz urywkami ale z tego co zaobserwowałem to ten mecz miał zdecydowanie lepsze tempo od naszego meczu ale za pewne to sprawka publiczności, bo przy naszym meczu to neutralny kibic by Czytaj całość