LŚ 2017: świetny występ Sketa. Słoweńcy poza zasięgiem

Od piątku prezentowali się znakomicie, w sobotę potwierdzili formę, a w niedzielę przypieczętowali zwycięstwo w turnieju - Słoweńcy po wygranej nad Czechami okazali się najlepsi w grupie A2. Gospodarze zawiedli swoich kibiców.

Ostatniego dnia rozgrywanych w Seulu meczów podopieczni Slobodana Kovaca podejmowali reprezentację Czech. Pierwszy set spotkania był wyrównany, obie ekipy miały swoje atuty, ale Słowenia dzięki serwisom Mitji Gaspariniego i dobrym akcjom na środku wygrała partię.

Druga odsłona wyglądała podobnie z tym, że kluczową rolę w zespole ze Słowenii pełnił Alen Sket. W trzeciej Czesi zaliczyli świetną serię w ostatniej fazie seta popisując się dwoma dobrymi atakami, to było jednak chwilowe przebudzenie, bo wkrótce aktualni wicemistrzowie Europy znów narzucili swój rytm gry. Sket zaserwował kilka asów, a później jego koledzy do końca kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Zwycięstwo zapewniło Słoweńcom wygraną w całym turnieju. Warto wspomnieć, że przez chwilę na boisku pojawił się nowy zawodnik MKS-u Będzin, Matej Kök.

Słowenia - Czechy 3:1 (25:19, 25:21, 23:25, 25:16)
Słowenia:

Sket, Cebulj, Pajenk, Gasparini, Koncilja, Kovacic (libero) oraz Toman, Stern, Kok

Czechy: Finger, Holubec, Beer, Sulista, Janouch, Michalek (libero) oraz Dzavoronok, Sobotka, Hadrava, Pfeffer
[b]ZOBACZ WIDEO Polska Anthonym Joshuą siatkówki? Mateusz Bieniek jest za

[/b]Kolejny niedzielny mecz był znacznie bardziej wyrównany. Koreańczycy mieli apetyt na drugie zwycięstwo, a Finowie walczyli o swój pierwszy triumf. Początkowo dobry blok i skuteczne zagrania skrzydłowych wystarczyły, by Europejczycy kontrolowali mecz. Później jednak Azjaci zmienili taktykę i zaczęli obijać ręce rywali, co pozwoliło im wyrównać stan w setach.

Gospodarze nie zamierzali się jednak poddawać i w łatwy sposób wygrali trzeciego seta. Cóż z tego, skoro w kolejnej partii zaprezentowali się fatalnie w przyjęciu, pozwolili rywalom szybko zbudować sobie prowadzenie i doprowadzić do tie-breaka. W decydującej partii walka toczyła się punkt za punkt, ostatecznie wygrali ją Koreańczycy, którzy po ostatnim gwizdku cieszyli się jakby zdobyli medal mistrzostw świata.

Korea Południowa - Finlandia 3:2 (24:26, 25:21, 25:23, 22:25, 15:13)

Korea Płd: Min Gyu, Kang-Wonn, Song, Park, Shin, Bu (libero) oraz Park J., No, Choi, Lee

Finlandia: Tervaportti, Krastins, Siirila, Sinkkonen, Helenius, Ropponen, Kerminen (libero) oraz Makinen

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Słowenia 3 3-0 9:3 9
2. Korea Płd. 3 1-2 7:7 4
3. Czechy 3 1-2 6:7 4
4. Finlandia 3 0-3 4:9 1
Komentarze (2)
avatar
Nyctereutes
4.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaskakująco słaba postawa Finów, którzy niedawno zakwalifikowali się do MŚ, a w grupie zwyciężyli z Czechami. Choroba Kwaśniewskiego czy co?