Na rozpoczęcie II weekendu Ligi Światowej Biało-Czerwoni zmierzyli się z gospodarzami turnieju, Bułgarami. Nasi kadrowicze prowadzili już 2:1, a w czwartej partii odskoczyli na trzy punkty. Wtedy pojawiły się błędy własne, które doprowadziły do tie-breaka, a decydującą partię wygrali Bułgarzy.
- Szkoda, bo w czwartym secie mieliśmy szansę, żeby zakończyć ten mecz 3:1, dzięki czemu zdobylibyśmy trzy punkty - ubolewał Mateusz Bieniek. Dla Polaków to druga porażka z rzędu w tegorocznej Lidze Światowej. Na zakończenie I weekendu przegrali oni 1:3 z Irańczykami.
Na porażkę Biało-Czerwonych w piątkowym starciu z Bułgarami miały wpływ między innymi słabsze przyjęcie oraz duża liczba błędów własnych.
- Przegraliśmy w rzeczach typowo siatkarskich, bo nawet jak mieliśmy momenty dobrej zagrywki, to mieliśmy problem w bloku - wszystko, co było zaatakowane w nasz blok, spadało poza boiskiem. Ten element i obrona były naszym największym problemem - ocenił Piotr Gruszka, drugi trener naszej reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO Kochanowski jak Milik. "Naszym celem jest złoto MŚ juniorów"
- Bułgarzy lepiej zagrali w decydujących momentach i wykorzystali wysokie piłki, których mieli sporo. My też graliśmy na wysokiej piłce, ale oni znajdowali ręce w bloku, wybijali po bloku. Klasę pokazał Sokołow i siatkarze z lewego skrzydła - powiedział Paweł Zatorski. - Mobilizujemy się na sobotę, na walkę z Brazylią - dodał polski libero.
W sobotę Polacy zagrają z Brazylijczykami, początek meczu został zaplanowany na godzinę 15:30. Tydzień temu nasza kadra pokonała Canarinhos 3:2.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)