Polacy po wygranej z Kanadą: Liczą się przede wszystkim punkty

Spotkanie Polska - Kanada w warnie nie było pięknym widowiskiem, ale drużyna pod wodzą Ferdinando De Giorgiego mogła być zadowolona z końcowego wyniku (3:1). Jak komentowali mecz reprezentanci naszego kraju?

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Newspix / Martyna Szydlowska

- Nasza gra mogłaby być lepsza, ale chcieliśmy zakończyć turniej pozytywnym akcentem, czyli zwycięstwem. Każdy mecz jest dla nas ważny i doceniamy znaczenie tej wygranej - powiedział Bartłomiej Lemański, autor pięciu punktów blokiem i jeden z najważniejszych graczy spotkania Polska - Kanada w bułgarskiej Warnie. Biało-Czerwoni momentami męczyli się sami ze sobą i nie zawsze radzili sobie z zagraniami Jasona DeRocco oraz Nicholasa Hoaga, ale potrafili dokończyć pomyślnie to, co zaczęli.

Trzy punkty zdobyte w boju z Kanadyjczykami były tym cenniejsze, że Polacy przegrali dwa poprzednie mecze w Warnie: z Bułgarią (2:3) i Brazylią (1:3) - To dla nas istotne, jak pracujemy na przyszłość naszej drużyny. Gdybyśmy przegrali tutaj trzy mecze z rzędu, to by oznaczało, że idziemy w złym kierunku i coś wykonujemy nie tak, jak powinniśmy - ocenił Maciej Muzaj, rezerwowy atakujący polskiej reprezentacji.

Po sześciu meczach tegorocznej Ligi Światowej nasi rodacy mają na swoim koncie trzy zwycięstwa, tyle samo porażek i dziewięć punktów. Przez to znajdują się oni blisko szóstego miejsca w tabeli pierwszej dywizji LŚ, ostatniego, które daje awans do Final Six turnieju w brazylijskiej Kurytybie. - Liczą się trzy punkty, a teraz jedziemy do Polski i przekonamy się, jak możemy grać przed własną publicznością. Final Six to cel trudny do osiągnięcia, bo mamy już za dużo porażek na swoim koncie, ale zobaczymy, co się wydarzy w kolejnych tygodniach - uznał Muzaj.

W Katowicach i Łodzi (16-18 czerwca) polscy siatkarze zagrają z Rosją, Iranem i Stanami Zjednoczonymi.

ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Jestem zmęczony psychicznie. Czas na reset
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×