Trzeci dzień rywalizacji grupy I2 w Hadze rozpoczęło azjatycko-europejskie starcie, bowiem mierzyły się ze sobą reprezentacja Korei oraz Słowacji. Dyspozycja obu zespołów falowała i w ostatecznym rozrachunku lepsi okazali się pierwsi z wymienionych.
Liderem po stronie koreańskiej by Kang-Won Lee, który prowadził ofensywę swojego zespołu zdobywając 20 oczek. Jego vis-a-vis Milan Bencz zdobył jeden punkt mniej i podobnie jak on był najjaśniejszą postacią swojej drużyny.
Niemal tyle samo czasu trwało drugie spotkanie w Holandii. Gospodarze
mierzyli się z Czechami i po dwóch godzinach gry zdołali odprawić przyjezdnych 3:1. Po zaciętej premierowej odsłonie, jakość gry obu ekip spadała z każdym kolejnym setem.
Najlepszym zawodnikiem zawodów był atakujący Wouter Ter Maat. Zdobył on łącznie 22 punkty z czego 20 atakiem. To właśnie głównie za sprawą 26-latka Holandia przypieczętowała swój awans do turnieju finałowego zwycięstwem.
Wyniki 3. dnia turnieju w Hadze:
Korea - Słowacja 3:2 (25:18, 18:25, 25:18, 20:25, 15:7)
Korea: Kang-Won Lee (20), Yoon-Sik Yoo (10), Sang-Ha Park (10), Yung-Suk Shin (9), Jiseok Jung (3), Taekeui Hwang (1), Jae-Seong Oh (libero) oraz Siwoo Lee (1), Hui-Chae Song (1), Min-Gyu Lee (1), Hong-Suk Choi (2), Joo-Hyeong Park (15)
Słowacja: Bencz (19), Ondrovic (10), Lux (8), Presinsky (7), Krisko (6), Zatko (2), Kubs (libero) oraz Tarabus, Mlynarcik (1), Palgut, Gavenda (11)
Holandia - Czechy 3:1 (26:28, 25:17, 25:21, 25:13)
Holandia: Ter Maat (22), Difenbach (14), Ter Horst (13), Koelewijn (3), Van Haarlem (2), Andringa (2), Sparidans (libero) oraz Van De Kamp, Jorna (2), Keemink (1), Overbeeke (4)
Czechy: Galabov (15), Hadrava (13), Zajicek (10), Bartos (4), Janouch (3), Beer (2), Pfeffer (libero) oraz Habr, Michalek (1), Zmrhal (2), Sobotka (3), Finger (3)
Tabela grupy I2:
Miejsce | Reprezentacja | Mecze | Punkty | Z-P | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1. | Holandia | 3 | 9 | 3-0 | 9:1 |
2. | Korea | 3 | 5 | 2-1 | 6:5 |
3. | Czechy | 3 | 3 | 1-2 | 4:6 |
4. | Słowacja | 3 | 1 | 0-3 | 2:9 |
ZOBACZ WIDEO: Ekstremalny wyścig z udziałem Polaka. "Ścigając się nad Alpami, przekraczamy własne bariery"