Kanada, Peru, Chorwacja i dwukrotnie Argentyna - to lista zespołów, które Biało-Czerwone pokonały w tegorocznej edycji cyklu World Grand Prix. Podopieczne Jacka Nawrockiego w kolejnym sezonie najprawdopodobniej trafią do elity, korzystając z reformy rozgrywek zaplanowanej przez FIVB. Polki robią jednak wszystko, aby promocję wywalczyć na parkiecie, w sportowy sposób.
- Zwycięstwa nie zaczynają nas nudzić. Myślę, że w Argentynie mecze wyglądały na bardziej nudne, jednak zarówno piątkowe jak i sobotnie spotkania było bardzo wymagające. W starciu z Argentynkami wynik był niby 3:0, ale był to mecz bardzo zacięty i ciężko się go grało. Rywalki postawiły poprzeczkę bardzo wysoko, dlatego cieszę się, iż utrzymałyśmy koncentrację i cierpliwość - powiedziała Malwina Smarzek po wygranej nad Albicelestes.
Biało-Czerwone w tegorocznym cyklu wygrały komplet pięciu spotkań. Jak dotąd rywalki nie były jednak zbyt wymagające. Prawdziwy egzamin czeka Polki w niedzielny wieczór, przeciwniczkami będą wówczas Koreanki. Wygrana podopiecznych Jacka Nawrockiego byłaby miłą niespodzianką dla fanów siatkówki z kraju nad Wisłą.
- Jeszcze to nie jest ten doskonały poziom, chyba nigdy tak nie będzie, że powiem jest super. Zawsze jest jakieś "ale" i ciągle można coś poprawić. Nie mogę doczekać się meczu z Koreą, bardzo się cieszę, że gramy z takim dobrym przeciwnikiem. Nasze następne rywali pokazują tutaj super umiejętności, wygrały dwa razy po 3:0, więc myślę, że będzie to bardzo ciężki mecz. Wyjdziemy na to spotkanie bardzo dobrze przygotowane i postaramy się wygrać - przyznała przyjmująca reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO Dawid Konarski "rozczarowany" finałem MŚ juniorów: Godzinka i po sprawie
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)