- To czysta przyjemność być tutaj. Muszę powiedzieć, że bardzo nie mogłem się doczekać startu przygotowań. Jestem pozytywnie naładowany. Zaczynam teraz pracę po drugiej stronie barykady i mam nadzieję, że będzie równie przyjemna i owocna jak ta na boisku - rozpoczął Michał Winiarski.
Po sezonie 2016/2017 znakomity przyjmujący postanowił zawiesić buty na kołku. Legendarny zawodnik niejednokrotnie przyznawał, że marzył o tym, by zakończyć sportową karierę w PGE Skrze Bełchatów. I tak też się stało.
Teraz rozpocznie nowy etap i będzie pracować u boku Roberto Piazzy jako drugi szkoleniowiec wicemistrzów Polski. - Większość pytała mnie, czy się stresuję. Od razu odpowiadałem, że nie. Nie ma mowy o żadnym stresie.
- Na pewno bym chciał być łącznikiem między zespołem a trenerem, i jak najlepiej przekazać swoje doświadczenie. Prawda jest też taka, że jestem tutaj po to, aby dużo nauczyć się pierwszego szkoleniowca oraz poznać wiele taktycznych rozwiązań - przyznał Winiarski.
- Będziemy też dyskutować o tym jaką mam wizję, bo już na wstępie Roberto Piazza powiedział mi, że bardzo będzie sobie cenił uwagi moje jako zawodnika, ponieważ grałem na wysokim poziomie i czasem pewne sytuacje mogę widzieć troszeczkę inaczej - dodał drugi trener PGE Skry Bełchatów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kibice PSG trollują fanów Barcy. Przez Neymara (WIDEO