Gianlorenzo Blengini: Nie jesteśmy faworytami turnieju

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Gianlorenzo Blengini od 2015 roku jest trenerem reprezentacji Włoch
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Gianlorenzo Blengini od 2015 roku jest trenerem reprezentacji Włoch

24 sierpnia w Polsce rozpoczną się mistrzostwa Europy. Reprezentacja Włoch walkę o medale zainauguruje dzień później w Szczecinie. Gianlorenzo Blengini przyznał, że jest zadowolony z tego jak przebiegł okres przygotowawczy do turnieju.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jestem przyzwyczajony do ciężkiej pracy, to było naszym priorytetem, w międzyczasie przeplatały się indywidualne tematy związane z zespołem. Myślę, że zauważalny jest progres. Skuteczność będzie zależeć od przeciwników, a także od tego, w jaki sposób będziemy wchodzić w mecz każdego dnia - powiedział włoski trener.

25 sierpnia grupowym rywalem Włochów będzie reprezentacja Niemiec, która w tym sezonie prowadzona jest przez Andreę Gianiego. To spotkanie może okazać się decydujące dla drużyny z Półwyspu Apenińskiego, która w kolejnych dniach będzie musiała pokonać Czechów i Słowaków

- Nie lubię typować decydujących meczów, chyba że mówimy o finale. Ale faktycznie, spotkanie z Niemcami będzie najtrudniejszym wyzwaniem w fazie grupowej. Oni zajęli trzecie miejsce na mistrzostwach świata w Polsce - skomentował brązowy medalista mistrzostw Europy z 2015 roku.

Zdaniem 45-letniego trenera, największe szanse na zdobycie złotego medalu mają podopieczni Laurenta Tilliego. W kręgu drużyn, które także mogą powalczyć o medale, Włoch wymienił między innymi gospodarza turnieju.

- Nie jesteśmy faworytami. Francja to prawdopodobnie najsilniejsza drużyna na świecie, Serbia wygrała Ligę Światową w ubiegłym roku, Niemcy mają Grozera, a Polacy grają u siebie. Potem są inne drużyny, włączając w to naszą - zakończył Blengini.

ZOBACZ WIDEO: Polski skialpinista chce wrócić na K2. Ma nowy pomysł, jak zjechać ze szczytu

Komentarze (1)
Pietryga
23.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Włosi się mogą liczyć w walce o medale. Ale też i nie muszą. Odpowiedź moja wymijająca.