Bułgaria, Rosja, Hiszpania oraz Słowenia już w czwartkowy wieczór rozpoczną rywalizację w ramach grupy C o spełnienie marzeń dotyczących medalu mistrzostw Europy 2017. Miejscem ich zmagań będzie krakowska Tauron Arena - jedno z czterech miast gospodarzy. W roli faworytów stawiani są siatkarze Sbornej, lecz pozostałe ekipy nie pozostają bez szans.
- Musimy walczyć o swoje, a fani ze Słowenii przyjadą aby nas w tym wesprzeć. Dla nas każdy mecz będzie najważniejszy. Będziemy sprawdzać swoje taktyki i jak będzie to możliwe to ulepszać. Każde spotkanie będzie dla nas inną historią - mówił na dzień przed pierwszym gwizdkiem trener Słoweńców Slobodan Kovac.
Przed dwoma laty to właśnie Słoweńcy sprawili największą z niespodzianek mistrzostw Europy sięgając po historyczne srebro Starego Kontynentu. - Wówczas wszystkich zaskoczyliśmy, teraz już tego nie będzie. Jesteśmy bardzo interesującym zespołem i każdy chce grać z nami swoją jak najlepszą siatkówkę. Pracowaliśmy bardzo ciężko, aby móc powtórzyć tamten wynik - zapowiedział serbski szkoleniowiec.
Podopieczni Slobodana Kovaca w Polsce wystąpią bez kontuzjowanego Klemena Cebulja, co będzie sporym osłabieniem wicemistrzowskiego kolektywu. Dodatkowo, jak przyznał trener, jego siatkarze nie do końca pewnie czują się na obiekcie w Krakowie. - Trenowaliśmy cały czas w tej samej hali w Lublanie. W Krakowie mamy dobre boisko, ale i dużą halę. Nie jest łatwo grać w takich obiektach. Będziemy mieć tylko dwa, trzy treningi i próbujemy zrobić wszystko, aby być gotowym do pierwszego gwizdka - zakończył Kovac.
Na początek w krakowskiej Tauron Arenie zagrają Bułgarzy z Rosjanami o godzinie 17:30, a tuż po nich na boisko wybiegną podopieczni Slobodana Kovaca i staną na przeciw Hiszpanom. Początek ich rywalizacji o godzinie 20:30.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Bargiel zjedzie na nartach z Everestu? "Koszty są bardzo duże"
Czy Słowenia wyjdzie z grupy C i powalczy o awans do półfinałów? 
