Tegoroczne mistrzostwa Europy nie najlepiej rozpoczęły się dla reprezentacji Bułgarii. Już na inaugurację turnieju spotkała się z faworytami do głównego trofeum - Rosją. Mecz przegrała w trzech setach, a najbardziej zawiedli liderzy zespołu.
- Rosjanie nas nie zaskoczyli. To my nie zagraliśmy dobrze w obronie, tak jak zakładaliśmy z trenerem przed meczem. Druga część naszej taktyki również nie zadziałała, zwłaszcza przy zagrywce. Wynik przesądził pierwszy set, w którym udało nam się prawie wyrównać rezultat, ale nie dokończyć dzieła i wygrać. Połowę z nas to podłamało - mówił po spotkaniu Rozalin Penczew.
22-letni przyjmujący Bułgarii został zmuszony do bycia liderem całego zespołu. Podczas gdy Cwetan Sokołow i jego starszy brat Nikołaj Penczew nie radzili sobie, on ciągnął ofensywę swojej drużyny. Zapunktował aż 17 razy, najwięcej ze wszystkich siatkarzy na boisku.
Choć może być zadowolony ze swojej postawy, jego ekipie nie było do śmiechu po starciu ze Sborną. - Mam nadzieje, że uda nam się podnieść głowy i nie przejmować się porażką. Polegliśmy z Rosją i nie ma w tym nic dziwnego. W kolejnych meczach będziemy mieć słabszych rywali, więc mam nadzieję, że weźmiemy to co chcemy - kontynuował Penczew.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Łomacz: Jestem pewien, że będziemy w czwórce
W kolejnym meczu grupy C Bułgarzy stoczą bój z Hiszpanami. Ekipą, która pomimo dobrego startu ze Słowenią, nie miała żadnych argumentów i poległa w nie najlepszym stylu w trzech setach. - Na razie koncentrowaliśmy się wyłącznie na Rosji. Nie mieliśmy jeszcze analizy taktycznej przed starciem z Hiszpanią i Słowenią. Nie sądzę, aby byli tak mocni jak Rosjanie. Trudniejszym rywalem mogą być Słoweńcy, którzy pokazali się już w poprzednich mistrzostwach. Jednakże wynik będzie bardziej zależał od tego co my pokażemy - powiedział 22-latek.
- Mam nadzieję, że nie stracimy już żadnej szansy na zwycięstwo - zakończył młodszy z defensywnych braci. Mecz z Hiszpanami rozegrają w sobotę o godzinie 17:30.