Na początek rywalizacji w grupie A, zmierzyły się ze sobą dwa godne siebie zespoły. Nie należą one jednak do grona faworytów, dlatego waga czwartkowej potyczki była spora. Na zakończenie meczu, powody do zadowolenia mieli Finowie, którzy wygrywając 3:2, uczynili spory krok w kierunku awansu do fazy play-off.
Suomi swój sukces zawdzięczają przede wszystkim Olli-Pekka Ojansivu (20 punktów) i Antti Siltali. Pierwszy z zawodników przez dłuższy czas ciągnął grę swojej ekipy, jednak to 33-latek, który po raz pierwszy na placu gry pojawił się dopiero w czwartym secie, był bohaterem Finów, kończąc najważniejsze piłki w tie-breaku.
Estończykom nie pomogła tym razem znakomita dyspozycja Roberta Tahta, zdobywcy 21 punktów. Mimo porównywalnych statystyk, niemal we wszystkich elementach, w zespole Gheorghe Cretu brakowało stabilności w grze. Podobnie jak w przypadku Finów. Obie ekipy w połowie meczu zamieniły się rolami i wydawało się, że piąta partia powinna również paść łupem graczy znad Bałtyku. Reprezentanci Finlandii zdołali się jednak pozbierać, postawili na agresywną zagrywkę i w ten sposób przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Porównanie statystyk:
Finlandia | Element | Estonia |
---|---|---|
7 | Asy serwisowe | 2 |
19 | Błędy na zagrywce | 14 |
70 proc. | Przyjęcie pozytywne | 50 proc. |
42 proc. | Skuteczność w ataku | 49 proc. |
10 | Błędy w ataku | 10 |
7 | Bloki | 8 |
ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: Nasza najgroźniejsza broń? Mieliśmy czas, żeby się zżyć