ME 2017 w siatkówce. Zagrywka i charakter - to wystarczyło by wygrać z Finlandią

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Grzegorz Łomacz
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Grzegorz Łomacz

9,5 tysiąca fanów oglądało z wysokości trybun wygraną Polaków nad Finami (3:0). Podopieczni Ferdinando de Giorgiego byli faworytami tego starcia, a po porażce z Serbami potrzebowali pewnego zwycięstwa.

Reprezentacja Finlandii bardzo dobrze rozpoczęła sobotnie starcie z Polakami, prowadząc 8:4, a później 16:12. Widmo przegrania pierwszego seta przegonił jednak Bartosz Kurek swoją serią w polu zagrywki i ostatecznie, choć łatwo wcale nie było, Biało-Czerwoni wygrali 3:0.

Finowie w pierwszym dniu zmagań pokonali Estonię 3:2, co ustawiło ich na dobrej pozycji. - Liczyliśmy na zwycięstwo w tym spotkaniu, nie da się ukryć. Mieliśmy nerwowy początek, psuliśmy bardzo dużo zagrywek, później przytrzymaliśmy tę piłkę i udało się wrócić do tego spotkania, a później zrobić to, co było do zrobienia. Myślę, że kluczem był powrót do dobrej zagrywki - ocenił Grzegorz Łomacz.

Finowie w ostatnim czasie kwalifikowali się na duże imprezy, ale w żadnej nie osiągnęli spektakularnego wyniku. - Było trudno i wiedzieliśmy, że tak będzie. Poziom w Europie się bardzo wyrównał. Każdy mecz, set z drużyną, która nie jest faworytem, jest bardzo ciężki. Wiedzieliśmy jak ważne jest wygranie premierowej odsłony, cieszymy się, że udało nam się ją zapisać na swoje konto, a potem ostatecznie cały mecz - powiedział Paweł Zatorski.

- Widzieliśmy jak Estonia grała z Serbią, na pewno nie będzie łatwiej. Musimy szykować się na kolejny ciężki bój. Myślę, że jeśli zagramy z takim zębem i charakterem jak z Finlandią, to możemy być spokojni o wynik ale na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo - zapewnił libero.

ZOBACZ WIDEO Piotr Gruszka: Jakiego Bartka Kurka chcecie oglądać?

Starcie Polski z Estonią odbędzie się w poniedziałek o godz. 20:30. Wcześniej, o 17:30, Serbowie zmierzą się z Finami.

Komentarze (2)
Wiesia K.
27.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zatorski gra źle - kiedy wreszcie ktoś powie to głośno ??? To następny nietykalny - jak Kurek i Drzyzga ? Za dużo tych "świętych krów".