Na inaugurację ME 2017 Polacy w niezbyt dobrym stylu przegrali z reprezentacją Serbii. Mało było w tym spotkaniu walki po stronie Biało-Czerwonych i Plavi nie mieli problemu z odniesieniem zwycięstwa w trzech setach.
Wiele po tym spotkaniu na PGE Narodowym spadło krytycznych uwag na polskich siatkarzy i sztab drużyny narodowej. Trenerom zarzucano, że nie reagowali odpowiednio szybko zmianami na coraz gorszy rezultat. Prezes PZPS Jacek Kasprzyk w rozmowie z telewizją Polsat wprost powiedział, że jego zdaniem trenerzy przespali to spotkanie i dostają od niego "żółtą kartkę".
Po drugim meczu turnieju i zwycięstwie nad Finlandią w do tej krytyki odniósł się kapitan zespołu.
- Nie chciałbym komentować słów pana prezesa Kasprzyka. On jest wolnym człowiekiem i może mówić, co chce. Tym bardziej, że jest także szefem tego wszystkiego, co się tu dzieje - oświadczył Michał Kubiak.
Dodał również, że jego zdaniem nie jest zadaniem zawodników komentowanie tego rodzaju wypowiedzi. - To nie jest moja rola, żeby oceniać słowa prezesa PZPS. My jesteśmy tu od tego, żeby grać i mam nadzieję, że będziemy grać tak jak w meczu z Finlandią albo lepiej - zakończył doświadczony siatkarz.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Z Finami zagraliśmy mądrze
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Powiedział, że nie skomentuje.