Zgodnie z oczekiwaniami, w spotkaniu drugiej kolejki grupy B, reprezentacja Słowacji nie sprawiła Włochom większych problemów. Gracze z Półwyspu Apenińskiego od początku do końca kontrolowali przebieg meczu, zasłużenie inkasując komplet punktów.
Obie ekipy dzieliła w niedzielne popołudnie różnica kilku klas. Zarówno w przyjęciu jak i ataku, zdecydowanie lepiej spisywali się podopieczni Gianlorenzo Blenginiego. Trener Andrej Kravarik, obserwując bezradność swoich podopiecznych w grze ofensywnej, od drugiego seta zaczął dokonywać zmian. To była dobra decyzja, bowiem rezerwowi zaprezentowali się zdecydowanie lepiej niż gracze wyjściowego składu. Zawiódł zwłaszcza Emanuel Kohut, który w konfrontacji z Czechami był najjaśniejszą postacią.
Trener Włochów, mimo wcześniejszej porażki z Niemcami, nie zdecydował się na zmiany w składzie. Szkoleniowiec postanowił odbudować zespół mentalnie, przed starciem z Czechami i ewentualnym występem w fazie play-off. Decyzja okazała się trafiona. Jedynie forma Olega Antonowa mogła dać do myślenia. 29-latek był najsłabszym ogniwem w grze ofensywnej, kończąc zaledwie 33 procent piłek, jednak swoim serwisem sprawiał spore kłopoty Słowakom. Zdecydowanie lepiej w ataku radzili sobie Matteo Piano i Filippo Lanza. Pierwszy z nich zakończył rywalizację ze skutecznością 80 procent (8/10), drugi z wynikiem 71 procent (10/14).
Porównanie statystyk:
Słowacja | Element | Włochy |
---|---|---|
4 | Asy serwisowe | 9 |
13 | Błędy na zagrywce | 11 |
27 proc. | Przyjęcie pozytywne | 64 proc. |
46 proc. | Skuteczność w ataku | 60 proc. |
6 | Błędy w ataku | 4 |
3 | Bloki | 7 |
ZOBACZ WIDEO Piotr Gruszka: Trener Cretu to duży atut Estonii