Ekipa ze Słowenii stoczyła bardzo wyrównany bój z Rosjanami. W pierwszych dwóch partiach Słoweńcy prowadzili przez większość setów, ale w najważniejszych momentach mylili się. Nic więc dziwnego, że po ostatnim gwizdku przyjezdni z południa byli zawiedzeni.
- Mieliśmy kilka piłek setowych, ale wydaje mi się, że w końcówkach po prostu zabrakło nam skupienia. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu, to my będziemy zwycięzcami, bo graliśmy bardzo dobrze, ale tym razem to nie wystarczyło - powiedział po spotkaniu jeden z czołowych zawodników meczu, Alen Sket.
Sporo zastrzeżeń można mieć do rozgrywającego Słowenii, Dejana Vincicia. Gracz znany z występów w Skrze Bełchatów posyłał zbyt szerokie piłki do swoich atakujących. Wiele razy stawiał ich w trudnej sytuacji. Sket nie miał jednak do niego pretensji. - Jest dobrym rozgrywającym, ale po prostu nie miał swojego dnia - skomentował.
Teraz Słoweńców czeka starcie, które zadecyduje o tym, jakie miejsce zajmą w grupie. Taki sam bilans zwycięstw i porażek ma reprezentacja Bułgarii, więc w poniedziałek w Krakowie szykuje się niezwykle zacięty bój. - Bułgaria to bardzo dobry zespół. Myślę, że grając tak jak z Rosją wygramy. Mam na to nadzieję - stwierdził Sket.
ZOBACZ WIDEO Piotr Gruszka: Trener Cretu to duży atut Estonii