ME 2017 w siatkówce. Robert Kaźmierczak: praca z Belgami to przyjemność

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Belgii siatkarzy
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Belgii siatkarzy

Belgijscy siatkarze wygrali swój drugi mecz na mistrzostwach Europy i myślą o kolejnych, większych sukcesach. Polski statystyk tej reprezentacji przekonywał, że jest w niej atmosfera do pracy i wygrywania.

Kiedy Vital Heynen zauważył, że polscy dziennikarze rozmawiają ze statystykiem jego kadry Robertem Kaźmierczakiem, po prostu musiał wykorzystać okazję do małego show. Zakradł się za Polaka, wypchnął go sprzed dyktafonów i zaczął tłumaczyć ze złośliwym uśmieszkiem: - Uważam, że bez scouta gralibyśmy lepiej i mecz skończyłby się szybciej! Ale muszę go szanować, jest mistrzem świata, co zrobić... A tak na serio: to świetny facet - dodał i szybko poszedł w swoją stronę. - Mnie taki styl Heynena i jego żarty pasują, ale on przede wszystkim dobrze pracuje z tą reprezentacją i układa dobrze jej taktykę - zaznaczył z uśmiechem statystyk bełchatowskiej Skry, który zna Belga z czasów pracy z Transferze Bydgoszcz.

- Mieliśmy trochę szczęścia, ale wyratowała nas przede wszystkim konsekwencja. Po statystykach widać było, że zespół doskonale realizuje taktykę, szczególnie w zagrywce i to zaczęło przynosić skutki w ostatnim secie. Turcja ma silny, nieźle atakujący zespół z dobrym rozgrywającym, to z pewnością była trudna rywalizacja. Cieszy też to, że po trzecim secie mogliśmy wrócić do swojego pierwszego ustawienia. To był klucz do wygrania całego meczu: widać było,że skrzydłowi dostają wtedy lepsze piłki i nasz atakujący mógł wrócić do punktowania - mówił były statystyk reprezentacji Polski o meczu reprezentacji Belgii z Turcją (3:2).

W czwartym secie, gdy Turcja zbliżała się do wygranej za trzy punkty, sztab Belgów zdecydował się posłać w bój Matthiasa Valkiersa, choć rozgrywający w meczu z Francją uszkodził więzadło lewego kolana i jego wejście na parkiet wiązało się z ryzykiem. - To nie była improwizacja, po niedzielnych badaniach okazało się, że może nam wciąż pomagać w grze, ale w wiadomych względów musieliśmy go oszczędzać. Nadszedł jednak moment, kiedy nie można było dłużej czekać ze zmianą. Wykonał świetną pracę, a teraz my musimy popracować nad tym, by miał czas na spokojne dojście do pełnej sprawności na fazę pucharową - tłumaczył jedyny Polak w kadrze Belgów.

Nie byłoby wyszarpanej wygranej Turcją i triumfu nad mistrzami Europy, gdyby nie Sam Deroo. Gracz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle punktuje aż miło (25 "oczek" w ostatnim meczu), ale przede wszystkim imponuje techniką i szybkością reagowania na boiskowe wydarzenia. - To z pewnością kluczowy zawodnik dla tego zespołu, praca z nim to dla mnie pewna nowość, ale i przyjemność. Jest kapitanem, który dba o pozytywny nastrój ekipy, ale też nastraja do pracy. Potrafi podczas treningów i odpraw wideo zadawać pytania, które skłaniają każdego do wysiłku. Wchodzi w interakcję i pozostali idą za jego przykładem - mówił Kaźmierczak.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Jakub Kochanowski: Walczymy o każdy punkt jak o piłkę meczową finału

[/color]

24:22 dla Turcji w czwartym secie, 14:11 w piątym... Czerwone Smoki z Belgii dwukrotnie podstawiały głowę pod gilotynę i dwukrotnie spod niej uciekały, korzystając z rozgorączkowania przeciwnika. - Wierzyliśmy do końca, a jakże. Widzieliśmy ostatnio nagranie z meczu młodych dziewczyn, które wygrały seta mimo przegrywania 18:24. Jest mnóstwo przykładów na to, że można się podnieść z każdej sytuacji i wiara sztabu oraz siatkarzy w powodzenie jest kluczowa - mówił zmęczony, ale zadowolony scout.

- Dużo odpowiedzi na temat naszej sytuacji da nam mecz Francja - Holandia. Zobaczymy, czy Holandia odpadnie z turnieju, jak pokażą się Francuzi. Nasza sytuacja jest o tyle komfortowa, że wystarczy nam jedna wygrana do zajęcia pierwszego miejsca w grupie, awansu do ćwierćfinału i spokojnego czekania na rywala. Wtedy mamy dwa dni na regenerację, trening i przygotowanie się do kolejnych gier. Możemy to wykorzystać, by sprawiać kolejne niespodzianki. Ewentualni rywale w ćwierćfinale jak Włosi czy Niemcy są w naszym zasięgu - przekonywał statystyk klubu z Bełchatowa.

Belgia w poniedziałek 28 sierpnia (godz. 17:30) rozgrywa ostatnie grupowe spotkanie z Holendrami i jeżeli nie wygra go za trzy punkty, jej rozstawienie w dalszym etapie mistrzostw zależy od wyniku meczu Turcja - Francja (godz. 20:30).

Źródło artykułu: