- Myślałem, że Polska wejdzie do ćwierćfinału. Ostatni raz jak graliśmy z nimi w Krakowie prezentowali się bezbłędnie. Widziałem tylko jednego seta meczu ze Słowenią i wiedziałem, że będzie to ciężki mecz, ale nie spodziewałem się, że skończy się wynikiem 3:0 dla Słowenii - powiedział w czwartkowy wieczór środkowy Srećko Lisinac.
Serbowie w ćwierćfinale ograli 3:0 reprezentację Bułgarii, która dzień wcześniej w barażach pokonała Finów 3:1. Barażach, w których Polska została wyeliminowana przez Słowenię. Serbski środkowy od lat występujący w PGE Skrze Bełchatów ma sentyment do Polaków. Nie ukrywał zaskoczenia, że odpadli na tak wczesnym etapie turnieju i to przed własną publicznością.
- Nie jest to dla mnie turniej niespodzianek. Co prawda niespodzianką jest, że Polska nie jest w czwórce, ale to że wszyscy grają na dobrym poziomie nie jest zaskoczeniem. Każdy prezentuje się coraz lepiej i uważam, że z roku na rok będzie tylko trudniej zdobyć medal - stwierdził 22-latek.
W półfinale Serbowie zmierzą się z reprezentacją Niemiec. Ich starcie planowane jest na sobotę (2 września) o godzinie 17:30. Drugą parę tworzą Rosjanie z Belgami i zameldują się na boisku chwilę po nich.
- Moim zdaniem Niemcy byli faworytem do miejsca na podium. Oni i Rosjanie są bardzo dobrzy w tym turnieju i będzie ich bardzo trudno pokonać. Wierzę w swój zespół i mam nadzieję, że będziemy grać tak jak z Bułgarią - ocenił półfinałowego rywala Lisinac.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kurek: Przez ostatnie 10 lat takiego odpoczynku, to tak naprawdę nie miałem