Puchar Wielkich Mistrzów: falstart Włochów, pokaz siły USA, Brazylia rozprawiła się z Francją

Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Brazylii mężczyzn
Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Brazylii mężczyzn

We wtorek 12 września rozpoczęła się siódma edycja rozgrywanego w Nagoji i Osace Pucharu Wielkich Mistrzów. Swój udział w nim od zwycięstw zaczęły kadry Brazylii, Iranu i Stanów Zjednoczonych.

Jak na zespół, który poleciało do Japonii bez Kevina Le Roux i Earvina Ngapetha, a do tego nie odbył ani jednego poważniejszego treningu po nieudanych mistrzostwach Europy. Francuzi spisali się w pierwszym spotkaniu Pucharu Wielkich Mistrzów całkiem przyzwoicie. Nie ustępowali znacząco broniącym tytułu sprzed czterech lat Brazylijczykom i mogli tylko żałować, że dwukrotnie pozwolili rywalom na wygranie dwóch batalii na przewagi.

Trener Renan Dal Zotto zrewanżował się Francuzom za porażkę w tegorocznej Lidze Światowej, ale podkreślał, że głównym celem turnieju w Japonii jest wprowadzanie nowych graczy do reprezentacji z myślą o igrzyskach w Tokio. - Były pozytywy w naszej grze, ale chyba wciąż jesteśmy w pewnym szoku po mistrzostwach Europy i w najważniejszych momentach zabrakło nam przekonania w grze - tłumaczył rozgrywający Francuzów Benjamin Toniutti.

Włosi, którzy też nie zaliczą rozgrywanych w Polsce ME do udanych, również zaczęli od porażki. Mniej dotkliwej, bo w pięciu setach, ale aż 42 błędy skutkujące stratą punktu i stracona okazja na pomyślne zamknięcie trzeciego seta (przegranego ostatecznie 26:28) nie mogły cieszyć Gianlorenzo Blenginiego, nawet mimo przytłaczającej przewagi Włochów w bloku (15:8). Europejski zespół dzięki heroicznemu wysiłkowi Giulio Sabbiego doprowadzi do piątego seta, ale w nim na dobre obudził się Mir Saeid Marouflakrani, który rozruszał irańską ofensywę na tyle, by nikt nie miał wątpliwości, kto zasłużył na zwycięstwo. Doszło tym samym do małego rewanżu za Ligę Światową, w której Włosi pokonali Persów 3:0.

Japończycy, aktualni mistrzowie Azji i finaliści drugiej dywizji Ligi Światowej, przekonali się o sile Amerykanów. Im dłużej trwało spotkanie, tym większa była przewaga siatkarzy Johna Sperawa w dokładności, precyzji i szybkości działań na parkiecie, a dobitnym dowodem na to był ostatnie set, wygrany przez reprezentację USA aż do 13. Żaden z zawodników gospodarzy turnieju nawet nie zbliżył się do skuteczności Matthew Andersona (11/18).

13 września w Nagoji zostanie rozegrana druga kolejka spotkań Pucharu. Po dniu przerwy rozgrywki zostaną wznowione 15 września w Osace.

Wyniki pierwszego dnia Pucharu Wielkich Mistrzów

Francja - Brazylia 0:3 (25:27, 25:27, 22:25)

Najwięcej punktów dla Francji: Stephen Boyer 11, Julien Lyneel, Thibault Rossard 10; dla Brazylii Ricardo Lucarelli 15, Lucas Saatkamp 12

Włochy - Iran 2:3 (19:25, 25:23, 26:28, 31:29, 11:15)

Najwięcej punktów dla Włoch: Filippo Lanza 23, Oleg Antonow 18; dla Iranu Amir Ghafour 21, Milad Ebadipour 20

Japonia - USA 0:3 (21:25, 18:25, 13:25)

Najwięcej punktów dla Japonii: Yuki Ishikawa 9, Masahiro Yanagida 5; dla USA Matthew Anderson 13, Thomas Jaeschke 11, Aaron Russel 10

Tabela:

DrużynaMeczeSetyPunkty
1. USA 1-0 3:0 3
2. Brazylia 1-0 3:0 3
3. Iran 1-0 3:2 2
4. Włochy 0-1 2:3 1
5. Francja 0-1 0:3 0
6. Japonia 0-1 0:3 0

ZOBACZ WIDEO "Happy Olo" we wrześniu na ekranach. "To trochę szalony film"

Komentarze (0)