Nie wolno wypuszczać z rąk takich perełek - komentarze po spotkaniu AZS Białystok - Gedania Żukowo

Pierwsze spotkania o siódme miejsce w PlusLidze Kobiet zakończyło się zwycięstwem AZS Białystok 3:0. Podlasianki zagrały na tyle dobrze, iż na konferencji trener Dariusz Luks nie mówił zbyt wiele o samej grze swoich podopiecznych. Między wierszami można było jednak odczytać aluzję do faktu, iż w Białymstoku zbyt często dochodzi do roszad w szeregach zespołu. Być może do zmiany dojdzie też na pozycji szkoleniowca ekipy, dlatego też Luks przypomniał, iż do wybudowania drużyny na miarę oczekiwań potrzeba przede wszystkim cierpliwości.

Elżbieta Skowrońska (kapitan Gedanii Żukowo): Gratuluję drużynie przeciwnej. Szkoda że to nie mój zespół zwyciężył. Mam jednak nadzieję, że zagramy jeszcze dwa mecze i zajmiemy zaszczytne siódme miejsce.

Joanna Szeszko (kapitan AZS Białystok): Cieszę się, że wygrałyśmy ostatni mecz w naszej hali w bardzo ładnym stylu. Muszę też jeszcze dodać, iż tak łatwo siódmej lokaty już nie oddamy.

Grzegorz Wróbel (trener Gedanii Żukowo): Przede wszystkim chciałbym pogratulować gospodyniom, bo naprawdę zagrały dzisiaj dobry mecz. Było widać, że zależy im na tym, by dobrze pożegnać się w tym sezonie ze swoimi kibicami. Nam dzisiaj zupełnie nie sprzyjało szczęście. Wiele piłek ocierało się o siatkę. Szczególnie pamiętna była akcja, w której piłka po obronie białostoczanek leciała przez praktycznie całe boisko i wpadła w sam róg. Takie sytuacje mogą podłamywać. Staraliśmy się zagrać jak najlepiej, ale na koniec sezonu ciężko jest się odpowiednio zmotywować. Najważniejszy cel już jednak osiągnęliśmy. Mimo to obiecujemy sobie wygraną w Żukowie, oby w dwóch meczach.

Dariusz Luks (trener AZS Białystok): Cieszę się ze zwycięstwa przed naszą publicznością. Teraz pojedziemy do Żukowa, by starać się powalczyć o siódme miejsce. Młodzież, młodzieżą, ale o grze Gedanii decydują takie zawodniczki jak Wellna, Skowrońska, Ziemcowa, a nie te młode. Oczywiście wszystkich powinien cieszyć się fakt, iż mamy w Polsce takie perspektywiczne, młode zawodniczki i to trzeba chwalić. Jednak to my wygraliśmy i bardzo się z tego powodu cieszymy. Moim zdaniem Ela Skowrońska, która w Białymstoku zawsze dwoi się i troi, aby wygrać ze swoim starym zespołem, jest bardzo dobrą siatkarką. Poza tym w szerokiej kadrze Jerzego Matlaka znajduje się aż sześć nazwisk z Żukowa, zaś z Białegostoku tylko dwa. Tutaj również i Pycia podobno "nie potrafiła grać"... Może mamy tu złe powietrze? Drużynę buduje się latami - trzeba do tego cierpliwości. Nie wolno wypuszczać z rąk takich perełek.

Komentarze (0)